Od czasu ujawnienia historii Josefa Fritzla na światło dzienne wychodzi coraz więcej podobnych przypadków. Przed sądem w Białymstoku rozpoczął się proces polskiego Fritzla, a zaledwie kilka dni temu nagłośniono historię Włocha nazywanego Fritzlem z Turynu, który gwałcił swoją córkę i zmuszał do tego jej brata. W bardzo niewielu przypadkach ofiary są na tyle silne (fizycznie i psychicznie), by przeciwstawić się swoim oprawcom.
Gehenna australijskiej nastolatki z Mooroopna skończyła się tragedią. Przez 4 lata, od 14. roku życia, była gwałcona przez ojczyma. W zeszłym roku mężczyzna zmusił ją do zaspokojenia jego chorych żądzy oralnie, jako argumentu użył nabitej strzelby. Po wszystkim, gdy podciągał spodnie, dziewczyna chwyciła broń i strzeliła mu w tył głowy. Potem wzięła ręczną piłę. Najpierw odcięła mu głowę, a potem ręce i nogi. Korpus ciała zakopała w ogródku, a pozostałe części wrzuciła do szaletów w okolicy.
Policja dosyć szybko odnalazła części ciała i trafiła na trop dziewczyny. Została oskarżona o morderstwo. Podczas przesłuchań opowiedziała, że ojczym traktował ją jak swoją własność i była jego niewolnicą. Werdykt ogłoszono kilka dni temu. Nastolatka została uniewinniona. Sędzia zaznaczył jednak, że ta sprawa nie może być otwarciem furtki dla wszystkich, którzy chcą się mścić i brać prawo w swoje ręce.
Dziewczynę czeka długa rehabilitacja, aby po wszystkim mogła choć w pewnym stopniu dojść do siebie.
Zobacz także: