Od tego poniedziałku w Polsce obowiązuje całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. Ustawa bardzo dotkliwie może odbić się na obrotach lokali, dlatego właściciele próbują na wszelkie sposoby obejść zakaz.
Wystarczyło jedynie przeczytać uważnie ustawę i znaleźć w niej lukę prawną. Udało się to dwóm właścicielom z Katowic. Na drzwiach do klubu wywiesili karteczkę z informacją „Uwaga, tu się pali. Wchodząc akceptujesz warunki imprezy zamkniętej”.
– Nasz lokal jest za mały, żeby wydzielić w nim miejsce dla palących. Dlatego stworzyliśmy Klub Wielbicieli Tytoniu. Żeby w lokalu zapalić, trzeba zapisać się do klubu. Każdy członek otrzymuje legitymację imienną ze zdjęciem - tłumaczy jeden z właścicieli, pan Krzysztof.
To jeden ze sposobów na tzw. legalne ominięcie prawa. Wkrótce prawdopodobnie znajdą się i inne, gdyż jak wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach, Krzysztof Zawała – Ustawa nie wprowadza prohibicji dla palaczy, a jedynie m.in. ograniczenia i przepisy dla właścicieli lokali. Jeśli właściciel klubu spełnia ustawowe przepisy i dostosuje do nich lokal, działa w granicach prawa.
Kinga Walczak
Zobacz także:
Zakaz palenia w miejscach publicznych wchodzi w życie!
Już 15 listopada ma wejść w życie tzw. ustawa antynikotynowa, a co za tym idzie zacznie obowiązywać całkowity zakaz palenia w lokalach publicznych. Jakie będą mandaty?
Jak dbać o organizm, na co się badać, a czego unikać, jeśli nie jesteś w stanie rzucić palenia?