Według raportu Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii, najczęściej używane w Polsce narkotyki to marihuana i amfetamina. – Marihuana jest tania i w wielu środowiskach uważana bardziej za używkę niż narkotyk. Ma opinię łagodnej i nieuzależniającej tak szybko jak inne narkotyki – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą” Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
– Na popularność marihuany wpływają też opinie o jej nieszkodliwości rozpowszechniane przez niektórych artystów i znane osoby mające wpływ na młodych ludzi – zaznacza Jabłoński. Wedle szacunków podanych przez „Rz”, marihuanę pali ok. 6–7 procent populacji. Są osoby, które sięgają po marihuanę okazjonalnie, na przykład na imprezach i takie, które robią to regularnie. W dużych miastach, np. w Warszawie, może to być nawet 40 procent populacji! Jedyna pozytywna wiadomość jest taka, że coraz mniej ludzi sięga po amfetaminę. Spadła zarówno jej produkcja jak i spożycie.
Lekarze przestrzegają, że chociaż moc uzależniająca marihuany jest niższa niż w przypadku twardych narkotyków, to ona także jest niebezpieczna. – Jest wiele badań, które potwierdzają, że używanie marihuany zwiększa o 30–40 procent wystąpienie schizofrenii – mówi dyrektor Jabłoński. Podkreśla jednocześnie, że w krajach UE co trzecia osoba zgłasza się na leczenie właśnie z powodu zażywania marihuany i haszyszu.
Maja Kostrzewa
Zobacz także:
Polacy są coraz grubsi. Tyjemy szybciej niż Amerykanie!