Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa, opisuje kolejną wizję dotyczącą napięć przy naszych wschodnich granicach. Według niego w pierwszej połowie listopada 2025 roku można spodziewać się intensywniejszych ruchów wojskowych, przede wszystkim dużych transportów sprzętu i żołnierzy zmierzających w kierunku wschodniej granicy Polski. Jackowski mówi o kontyngentach z kilku krajów europejskich; zaznacza jednak, że nie chodzi o masową inwazję, lecz o pojawienie się stosunkowo niewielkich oddziałów (jego zdaniem z trzech–czterech państw), których sama obecność miałaby duże znaczenie polityczne i strategiczne.
Zobacz także: Jasnowidz Jackowski o III wojnie światowej. „Mówiłem to długi czas temu…”
Jasnowidz sugeruje, że eskalacja nie będzie przebiegać nagle „z niczego”, lecz poprzedzą ją prowokacje, wydarzenia mające uruchomić dalszy łańcuch zdarzeń. W jego opisie pada także scena z małym miastem lub konkretną dzielnicą, gdzie zapanowała panika, pojawiło się gęste zadymienie i konieczność szybkiej ewakuacji ludności. Jackowski podkreśla, że to bardziej efekt paniki i medialnej presji niż bezpośredniego, powszechnego zagrożenia. W wizji przewija się również motyw trzech wystrzelonych rakiet, z których jedna miałaby trafić w cel.
W świetle tych obrazów jasnowidz zwraca uwagę, że reakcja innych państw i Rosji może być intensywna. Jego zdaniem działania przeciwnika będą przypominać zdecydowane, zmasowane ataki, jakby nie liczyły się z obecnością obcych wojsk. Jackowski opisuje sytuację jako złożoną i nieoczywistą. Choć liczba wprowadzonych żołnierzy miałaby być ograniczona, to konsekwencje polityczne i psychologiczne byłyby znaczące i mogłyby prowadzić do dalszych działań wojskowych.
Co ważne, jasnowidz twierdzi też, że w kuluarach politycy i służby przygotowują się na możliwość kryzysu. Według niego obserwuje się działania ukierunkowane na przygotowanie szpitali i innych instytucji do przyjmowania rannych. To, według Jackowskiego, oznacza, że część aparatu państwowego traktuje ryzyko poważnie i zabezpiecza infrastrukturę medyczną oraz logistyczną.
Warto pamiętać, że to relacja jednej osoby i obraz pochodzący z jej wizji. Jackowski wielokrotnie dzielił się swoimi przeczuciami, które przyciągają uwagę internautów, ale które nie zawsze znajdują potwierdzenie w faktach. Dla odbiorcy rozsądne jest traktowanie takich relacji jako elementu medialnej narracji - interesującej, prowokującej do dyskusji - jednocześnie opierając się w kwestiach bezpieczeństwa i zdrowia na oficjalnych komunikatach instytucji państwowych i ekspertów.
Źródło: bydgoszcz.eska.pl