Tragiczna śmierć 15-latka. Rodzina mówi o nękaniu przez uczniów szkoły

Szkoła, w obliczu toczącego się postępowania, ogranicza się do lakonicznych komentarzy.
Tragiczna śmierć 15-latka. Rodzina mówi o nękaniu przez uczniów szkoły
Fot. Pexels
06.02.2025

W Radzyniu Podlaskim, na Lubelszczyźnie, toczy się śledztwo, które ma rzucić światło na dramatyczne wydarzenia związane ze śmiercią 15-letniego Kuby, ucznia miejscowej szkoły średniej. Prokuratura bada, czy chłopiec mógł zostać doprowadzony do targnięcia się na własne życie w wyniku długotrwałego nękania przez rówieśników. Rodzina zmarłego jest przekonana, że to właśnie prześladowania stały za jego desperackim krokiem.

Zobacz także: Oświadczył się podczas studniówki i... wywołał w Sieci burzę

Tragedia, która rozegrała się w okresie noworocznym, przypomina skutki podobnego zdarzenia z Piotrkowa Trybunalskiego. W obu przypadkach młodzi ludzie zdecydowali się na najgorsze, a ich najbliżsi zmagają się teraz z bólem i poszukują odpowiedzi na pytanie, co mogło doprowadzić do takich czynów.

W rozmowie z Onetem ciocia Kuby wyraziła przekonanie, że chłopiec był ofiarą nękania w szkole, które miało przybrać formę groźb, popychania, a nawet kradzieży pieniędzy. Rodzina zabezpieczyła nagrania z tzw. ustawek, na których Kuba jawi się jako ofiara. Wskazuje to na poważne zaniedbania w środowisku szkolnym, które mogły przyczynić się do tragedii.

Prokuratura Rejonowa w Radzyniu Podlaskim, prowadząc dochodzenie, powołuje się na artykuł 151 Kodeksu karnego, który mówi o doprowadzeniu człowieka do targnięcia się na własne życie. Śledczy przesłuchują świadków i przygotowują ekspertyzy informatyczne, które mogą być kluczowe dla wyjaśnienia sprawy.

Zespół Szkół Ponadpodstawowych im. Jana Pawła II w Radzyniu Podlaskim, gdzie uczył się Kuba, znalazł się w prestiżowym rankingu Perspektywy 2025. Szkoła, w obliczu toczącego się postępowania, ogranicza się do lakonicznych komentarzy, podkreślając jednocześnie, że podjęła działania wspierające społeczność szkolną po śmierci ucznia.

Niepokojące wydarzenia w Radzyniu Podlaskim stanowią kolejny sygnał, że problem przemocy wśród młodzieży wymaga nie tylko zdecydowanych działań, ale i głębszej refleksji nad mechanizmami, które doprowadzają do takich tragedii.

Więcej na ten temat tutaj.

Polecane wideo

Wade Wilson. Morderca, który stał się obiektem fascynacji kobiet na TikToku
Wade Wilson. Morderca, który stał się obiektem fascynacji kobiet na TikToku - zdjęcie 1
Komentarze (1)
Ocena: 5 / 5
Katarzyna (Ocena: 5) 07.02.2025 16:25
Tak działa każda grupa. W przedszkolu, szkole, pracy - zawsze znajdzie się kozioł ofiarny na którym cała reszta będzie się wyzywać. Różnica polega na tym że kiedyś się o tym nie mówiło głośno a dziś mówi. Zawsze jest jeden główny prowodyr ze swoją świtą i ofiara. A cała reszta się temu przygląda i cieszy że to nie na nad nią się znęcają. Nauczyciele zawsze temu zaprzeczą. Nawet na uczelni jest zawsze ktoś taki wybierany w każdym roczniku. Z mojego rocznika jedna dziewczyna się powiesiła w sierpniu bo nie chciała wracać do szkoły we wrześniu. W Bełchatowie w 2022 roku zabiła się prześladowana 13-latka. Inna dziewczyna z mojego rocznika leczy się do dziś. Ja sama wyprowadziłam się dwa razy z dwóch miast bo się nade mną znęcano. Raz nawet „kolega” z uczelni wypluł przede mna kaszankę i powiedział żebym zbierała z ziemi (na planie zdjęciowym, jak opiekun wyszedł do toalety), bo mam żydowskie nazwisko. Inny „wykładowca” obrażał mnie i kolegę - mnie bo zydowka i kolegę bo gej. Kazał nam siadać osobno z dała od grupy i odwracał się do nas plecami i mówił tylko do tamtych osób. Ale woleliśmy tak niż jak odwracał się nagle przodem i pod pozorem dyskusji obrażał. A uczelnia „z tradycjami” i państwowa i „nobilitująca”. Na drugiej uczelni gdy się przeniosłam nie było lepiej. „Wykładowca - fotograf” znany w swoim okręgu wyśmiewał mnie z powodu choroby i robił to tak żebym dostała na zajęciach ataku epilepsji. I nawiązywał do mojej zmiany „zamieszkania” i rozpoczęcia kolejnych studiów aby zapomnieć. A na sam koniec próbował mnie na dziedzińcu obłapywać ale się wyrwałam. Teraz od tego odpoczywam. Po serii ataków gromadnych zaczęłam mieć problemy z pamięcią, poruszaniem się, kilkanaście razy byłam w szpitalu. Leczę się neurologicznie do dziś i radość sprawia mi ze nie muszę się z nikim spotykać. Skasowałam Facebook i jedyni osobami w moim życiu jest moja rodzina i sąsiedzi którzy są moją dalszą rodziną. Teraz dochodzę do siebie i jak pomyślę że miałabym wrócić do pracy to robi mi się słabo. Tylko praca na rzecz utrzymania w porządku domu mnie cieszy.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie