Z okazji Wszystkich Świętych Krzysztof Jackowski postanowił poświęcić kilka słów tematyce umierania. Skupił się na tym, co tak naprawdę oznacza odchodzenie, nawiązując przy okazji do smierci swojej mamy.
- Profeta nawiązał do swojej mamy, która już nie żyje. W pewnym momencie aż podskoczył! Podkreślał, że „ma wrażenie, jakby był w cieczy, unoszony bezwolnie”. Zaznaczał też, że „to jeszcze nie jest odejście” – relacjonuje o2.pl.
Wizjoner skupił się także na świadomości, która „usiadła i wróciła (…), jakby dopiero rozumiała, że jest oddzielona”. - Podczas kolejnej próby skupienia się nagle przerwał czynność. Jednocześnie przepraszał widzów. Nie zdradził, co zdołał zobaczyć, ale ewidentnie był poruszony – dodaje serwis.
Zobacz także: „Polska pod wpływem Szatana”. Przerażające proroctwo dla naszego kraju
Jackowski przestrzegł także przed zagrożeniem, które przyjdzie z powietrza. Będzie ono powiązane z dolegliwością, na którą wkrótce mogą zapaść ludzie:
To będzie robiło odczyn na skórze i to będzie nawet pokazywane w telewizji, że ludzie mają odczyn na skórze, coś ze skórą. My to będziemy widzieli w telewizji, o tym będzie się mówiło w telewizji. Mimo to wywoła to też wielki lęk.
Zdarza Wam się oglądać transmisje Krzysztofa Jackowskiego? Jak do nich podchodzicie?
Zobacz także: 7 tajemniczych znaków poprzedzających koniec świata. Przepowiednia królowej Saby