Chociaż trudno to pojąć, nie wszyscy wierzą w informacje, jakie płyną z atakowanej przez Rosję Ukrainy. Mowa przede wszystkim o Rosjanach, którzy swoją wizję świata opierają praktycznie wyłącznie na propagandowych przekazach rządu. Władze Rosji tłumaczą, że “specjalna operacja wojskowa” w Ukrainie to konieczność, aby zapewnić swoim obywatelom pokój i bezpieczeństwo.
Zobacz również: Patriarcha Rosji „wyjaśnił” wiernym atak na Ukrainę. Winne są „parady gejów”
Rosyjska machina propagandowa działa prężnie od wielu lat, a ingerencja w światopogląd obywateli zaczyna się już od najmłodszego wieku. Teraz rosyjskie ministerstwo edukacji postanowiło wyjaśnić dzieciom obecność żołnierzy w Ukrainie. Pomaga w tym 12-letnia dziewczynka.
? The Kremlin has stepped up its propaganda war with an "educational" video warning children that reports of a Russian attack on Ukraine are part of a “Western disinformation campaign” https://t.co/CTlbpH9Q3Z
— Telegraph World News (@TelegraphWorld) March 3, 2022
Rosyjski resort edukacji przygotował specjalny, 30-minutowy program zatytułowany “Lekcja o pokoju na świecie”. W roli prowadzącej obsadzono 12-letnią piosenkarkę Sofię Khomenko.
Krótko po rozpoczęciu programu do dziewczynki dołączają dorośli - Denis Połunczukow z ministerstwa edukacji oraz historyk Piotr Aleksandrowicz Pszkow. Mężczyźni odpowiadają na pytania 12-latki i “tłumaczą” działania wojskowe Rosji w Ukrainie.
Punktem wyjścia jest animacja wyjaśniająca najmłodszym widzom, że Rosjanie i Ukraińcy od zawsze stanowili “jedną rodzinę”. Film podkreśla podobne zwyczaje i kulturę łączące te dwa narody. Dziewczynka pyta więc, jak wobec tego doszło do obecnej sytuacji w Ukrainie. Połunczukow wyjaśnia, że wcale nie chodzi tu o Ukrainę, a wszystko sprowadza się do upadku, czy też “rozbioru” ZSRR. Zdaniem eksperta było to spowodowane działaniem obcych państw, które obawiały się zbyt silnej pozycji Rosji na świecie.
Następnie mężczyźni wyjaśniają, że publikowane w Internecie zdjęcia wojny w Ukrainie w rzeczywistości obrazują zupełnie inne konflikty zbrojne. Dodają, że część tego typu materiałów pochodzi nawet... z gier komputerowych. Połunczukow przekonywał, że zdjęcia rakiet spadających na ukraińskie przedszkola, kolumn czołgów czy zestrzeliwanych samolotów to tylko przykłady dezinformacji, jakie pojawiają się w mediach społecznościowych.
Eksperci wspominali też o “atakach nazistów” na Rosjan podczas “zamieszek” w Ukrainie w 2014 roku, co stanowiło nawiązanie do Euromajdanu. Jak tłumaczyli, to właśnie te ataki zmusiły Rosję do interwencji. Ich zdaniem analogiczna sytuacja ma miejsce teraz, a rosyjscy żołnierze bronią ludności we wschodniej Ukrainie.
Całe nagranie możecie obejrzeć poniżej.
Zobacz również: Narób Putinowi na głowę i wesprzyj dzieci z Ukrainy. Polska gra to hit Sieci