Chociaż formalnie wcale nie istnieje, o Rondzie Praw Kobiet mówi się już od dłuższego czasu. A konkretnie – od końca października 2020 roku. Wtedy to Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że aborcja z przyczyn embriopatologicznych jest nielegalna, co zapoczątkowało masowe protesty i demonstracje.
Zobacz również: Wolontariusze będą odprowadzać kobiety nocą do domów? To pomysł warszawskiej radnej
Po ogłoszeniu wyroku TK tysiące Polek i Polaków wychodziły na ulice miast, również Warszawy. Demonstranci maszerowali przez największe arterie, w tym przez Rondo Dmowskiego położone przy Rotundzie i Pałacu Kultury i Nauki. W związku z wydarzeniami, jakich było świadkiem, o miejscu szybko zaczęto mówić Rondo Praw Kobiet. Powstała też oficjalna petycja do władz stolicy z prośbą o zmianę nazwy na taką, która upamiętnia protesty w ramach Strajku Kobiet.
Ostatnio stołeczni radni przegłosowali ustawę, ale to wcale nie oznacza, że Rondo Praw Kobiet wkrótce stanie się faktem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Głosowanie w sprawie przyjęcia petycji odbyło się 9 grudnia. “Za” opowiedziało się 34 radnych, 19 było przeciw, a pięcioro wstrzymało się od głosu, podaje portal tvn24.pl.
Jednak aby Rondo Praw Kobiet stało się częścią Warszawy, musi zostać przegłosowana specjalna uchwała, poprzedzona pozytywną opinią Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego. Tymczasem na przyjęcie petycji zareagował m.in. premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu stwierdził, że w Warszawie dzieje się “coś niepokojącego”.
Coś niepokojącego dzieje się w Warszawie. Najpierw anulowano święta Bożego Narodzenia na grafikach, którymi oklejono metro. Teraz stołeczni radni chcą anulować Rondo Romana Dmowskiego.
Czy to prezydent Trzaskowski pisze nowy rozdział polskiej historii. Rozdział, w którym nie ma miejsca dla bohaterów naszej niepodległości?
Roman Dmowski, czy to się kierownictwu Platformy Obywatelskiej podoba czy nie, jest i będzie już na zawsze ojcem wolnej Polski, wybitnym współtwórcą niepodległej Rzeczypospolitej.
W Warszawie nadal jest wiele miejsc, które są symbolami komunistycznej dyktatury. To ogromny wstyd dla stolicy Polski, że do dziś nie pozbyła się narzuconego przez komunistów nazewnictwa. Rozumiem, że prezydentowi Trzaskowskiemu nie przeszkadza ul. Związku Walki Młodych. Za to przeszkadza Roman Dmowski i cała piękna patriotyczna tradycja ruchu narodowego.
Czego możemy spodziewać się dalej? Czy na Muranowie zaraz wróci ul. Nowotki, a zamiast Alei Solidarności będzie znowu ul. Świerczewskiego?
Radnych i prezydenta Warszawy proszę o opamiętanie. Warszawa nie może być przestrzenią realizacji Waszych uprzedzeń politycznych. Warszawa to stolica całej Polski.
Na powyższy wpis premiera na Facebooku odpowiedział prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
Panie Premierze, Roman Dmowski jest uhonorowany też w innych miejscach w Miasto Stołeczne Warszawa - pomnik przy al. Szucha czy Dworzec Wschodni. Rondo jego imienia stało się symbolem walki o prawa kobiet - dokładnie te prawa, które po kolei próbujecie „anulować”. Ba, niepokojący Pana wniosek o zmianę nazwy do Rady Miasta złożyły właśnie kobiety.
Mam nadzieję, że z równym zaangażowaniem zajmie się Pan kolejkami karetek pod szpitalami, szalejącą drożyzną czy szemranymi interesami kolegów z rządu. Co do naszych plakatów to przekaz jest jasny. Na święta życzymy każdemu, bez wyjątków, także Panu, wszystkiego dobrego.
Przeciwko zmianie nazwy z Ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet opowiedział się także prezes Instytutu Pamięci Narodowej, politycy Konfederacji, Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska, a w mediach społecznościowych ruszyła akcja #DmowskiZostaje.
A wy co sądzicie o ewentualnej zmianie nazwy z Ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet?
Zobacz również: Rzeczy, których kobiety nie mogły robić jeszcze 50 lat temu. Ta lista zszokowała internautów