Syreny alarmowe kojarzą nam się najczęściej z ćwiczeniami i zazwyczaj po prostu je ignorujemy. Ale taki sygnał dźwiękowy ma nas ostrzegać przed różnymi wyjątkowymi i niebezpiecznymi sytuacjami, np. atakiem albo klęską żywiołową.
Zobacz również: Przerażające wnioski z raportu o zmianach klimatycznych. To „czerwony alarm dla ludzkości”
Dziś w południe mogliśmy usłyszeć taki dźwięk. Czy rzeczywiście groziło nam jakieś niebezpieczeństwo? Niestety tak. Co więcej, od jakiegoś czasu taka sytuacja jest permanentna, a jeśli nie podejmiemy żadnych działań, będzie coraz gorzej. Syreny alarmowe zawyły jako ostrzeżenie przed nadciągającą katastrofą klimatyczną.
Wyświetl ten post na Instagramie
Syreny odezwały się dziś w samo południe w sześciu polskich miastach. Wszystko w ramach akcji “Alarm dla klimatu”, zorganizowanej wspólnie przez serwis gazeta.pl oraz Koalicję Klimatyczną.
Sygnał wybrzmiał równo o 12 w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Szczecinie, Bydgoszczy i Poznaniu. Jak czytamy na portalu gazeta.pl, akcja została zorganizowana na dwa dni przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow.
Jak pokazują choćby ostatnie przykłady z Niemiec, takie syreny odzywają się dziś już nie tylko w ramach ćwiczeń, lecz by ostrzegać przed natychmiastowym zagrożeniem. Nasz symboliczny alarm dla klimatu ma uświadomić wszystkim - rządzącym i obywatelom - że jesteśmy w kryzysie i musimy działać teraz.
Organizatorzy akcji szacują, że syreny alarmowe usłyszały w sumie ponad 4 mln mieszkańców miast. Dzięki nagłośnieniu sprawy w mediach o kryzysie klimatycznym dowie się jeszcze więcej osób.
Kryzys klimatyczny jest jednym z największych współczesnych zagrożeń dla zdrowia i życia nas wszystkich - także mieszkanek i mieszkańców Polski. Niech syreny alarmowe, wyjące przed rozpoczynającym się szczytem klimatycznym COP26 w Glasgow, staną się wezwaniem decydentów do podjęcia natychmiastowych działań na rzecz walki o przyszłość obecnych i przyszłych pokoleń. Nie mamy już czasu do stracenia
- ostrzega prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Zobacz również: Po 2040 roku śmiertelność w Warszawie wzrośnie aż o 225 proc. Powód? Upały i zmiany klimatyczne