Po latach obowiązywania tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku Polska zaostrzyła przepisy ws. możliwości przerywania ciąży. Dziś usunięcie ciąży jest niemożliwe w przypadku stwierdzenia ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.
Zobacz również: Tyle aborcji wykonano w Polsce w 2020 roku. Ministerstwo Zdrowia podało główną przyczynę
Jednak zdaniem środowisk pro-life takie przepisy są niewystarczające. Do Sejmu właśnie trafił projekt zakładający, że przerywanie ciąży byłoby traktowane na równi z zabójstwem. Karze miałyby podlegać wszystkie osoby zaangażowane w zabieg, w tym kobiety, które zdecydują się na aborcję. Również poronienie byłoby traktowane jak przestępstwo.
Tak wynika z projektu przygotowanego przez Fundację Pro-Prawo do Życia, która o swoich planach zaostrzenia ustawy aborcyjnej informowała już w marcu. Wczoraj inicjatywa trafiła do Sejmu.
Przez kilka miesięcy zbieraliśmy podpisy na ulicach polskich miast. Już w środę 22 września zanosimy je do Sejmu. Celem projektu “Stop aborcji” jest zapewnienie każdemu człowiekowi prawa do życia. Chcemy chronić życie dzieci przed narodzeniem w takim samym stopniu i w taki sam sposób, jak chronione jest życie wszystkich innych ludzi!
W ostatnich latach na sile przybrała przestępczość aborcyjna. Aby skutecznie z nią walczyć potrzebna jest zmiana prawa na takie, które sprawi, że zabijanie dzieci będzie karane. Zabijanie nie może być bezkarne!
- czytamy na stronie organizacji na Facebooku.
Co zakłada projekt Fundacji Pro-Prawo do Życia? Jego najważniejsze punkty to karanie za aborcję wszystkich zaangażowanych w zabieg, w tym ciężarnych kobiet, karanie za nieumyślne doprowadzenie do poronienia lub trwałego uszkodzenia płodu, a także zmiana definicji dziecka w Kodeksie karnym.
Jeśli projekt wszedłby w życie, Polska znalazłaby się w gronie takich krajów, jak Salwador, Honduras, Nikaragua i Dominikana. To właśnie tam przepisy aborcyjne są najbardziej restrykcyjne na świecie, a przerwanie ciąży jest niedozwolone bez względu na okoliczności. Kobiecie, która sama przerywa swoją ciążę lub zezwala na jej przerwanie przez inną osobę grozi kara więzienia. Takiej samej karze podlega osoba przeprowadzająca zabieg aborcji za zgodą kobiety.
Zobacz również: Lekarka opisała dramatyczny poród. „Kaju Godek, możesz być z siebie dumna”