Nie chciała się malować i nosić obcasów w pracy. Została zwolniona

„Jest przyjęte, że kobiety dobrze wyglądają w makijażu, szczególnie w sztucznym świetle” - stwierdził były pracodawca.
Nie chciała się malować i nosić obcasów w pracy. Została zwolniona
Fot. Pexels.com
12.08.2021

Dress code obowiązujący w niektórych miejscach pracy nie zawsze idzie w parze z wygodą. Najlepszym przykładem są linie lotnicze, które wymagają od stewardes, aby nosiły obcisłe spódnice i buty na obcasie. Ostatnio pewien ukraiński przewoźnik postanowił wprowadzić w tej kwestii przełomowe zmiany. 

Zobacz również: Rewolucja w uniformach stewardes. Obcisłe mundurki zastąpiły wygodne i nowoczesne stroje

Pracownicy, którzy chcą czuć się wygodnie i komfortowo w miejscu pracy nierzadko spotykają się z negatywnymi konsekwencjami. Tak stało się w przypadku pracownicy wrocławskiego kasyna. Kobieta została zwolniona, ponieważ nie nosiła makijażu i nie chciała zakładać butów na wysokich obcasie. Teraz pozywa byłego pracodawcę. 

Została zwolniona z pracy, bo nie nosiła makijażu i obcasówFot. iStock

Została zwolniona z pracy, bo nie nosiła makijażu i obcasów 

Pani Marta Radczyc była krupierką w Casinos Poland we Wrocławiu, gdzie przepracowała półtora roku. W rozmowie z mediami przekonuje, że powodem zwolnienia była jej niechęć do malowania się oraz dyskryminacja ze względu na płeć. 

Nie malowałam się, nie nosiłam wysokich butów i nie malowałam paznokci. Myślałam, że jeśli odpowiednio długo poczekam, przyzwyczaję szefów do zmiany utartych standardów 

- mówiła była krupierka, cytowana przez “Gazetę Wrocławską”. 

Gdy pewnego dnia pani Marta zmieniła wysokie szpilki na płaskie obuwie zwrócono jej uwagę, że to niezgodne z regulaminem. Krupierka wyznała, że chciałaby zakładać do pracy męski uniform i nosić do niego wygodne, sportowe buty. Niedługo potem otrzymała wypowiedzenie. 

Argumentowano je tym, że jest pandemia i ograniczają liczbę pracowników, co okazało się nieprawdą, bo chwilę wcześniej zatrudniono trzy osoby do zespołu. Co więcej, powiedziano mi, że jestem najgorszym pracownikiem w kasynie, choć wcześniej nie dostawałam uwag na temat wykonywanych przeze mnie obowiązków 

- powiedziała pani Marta. 

Krupierka postanowiła pozwać byłego pracodawcę. Proces ruszył 9 sierpnia. Na pierwszej rozprawie przesłuchiwany był m.in. dyrektor kasyna Witold Płóciniczak, który przekonywał, że kobieta nie była dobrą pracownicą. Jak donosi “Gazeta Wyborcza”, mężczyzna ocenił pracę pani Marty na 6,5 w skali do 10. Dodał, że słabiej niż inni radziła sobie z szybkością obsługiwania gier, liczeniem i przeliczaniem wartości żetonów, czy wydawaniem kart do gry. 

Jednak dyrektor sam stwierdził, że bezpośrednim powodem zwolnienia krupierki był fakt, że  "nie chciała stosować się do zasad ubioru i wyglądu, jaki mamy przyjęty w firmie". 

Nie stosowała makijażu, lakieru na paznokciach. Sposób upięcia włosów też powodował, że przeszkadzały 

- zeznał kierownik firmy. 

 

Mężczyzna przyznał, że pani Marta przeważnie nosiła buty na obcasie w miejscu pracy.  

Najczęściej je miała. Zdarzyło się tak jednego dnia, na krótki okres przed wypowiedzeniem umowy powódce, że w trakcie dnia pracy na jednej z przerw założyła obuwie, które fasonem nie pasowało do spódnicy. Buty z czarnej skóry, niskie, masywne o męskim fasonie. To była jednorazowa sytuacja. 

Podczas rozprawy krupierka spytała dyrektora kasyna o różne wymagania dotyczące ubioru i wyglądu dla kobiet i dla mężczyzn. 

Mężczyzna nie nosi makijażu, ale musi mieć wypielęgnowaną twarz, musi być ogolony, a jak nieogolony, to musi mieć wypielęgnowany zarost, każdy ma swój sposób, żeby wyglądać dobrze 

- odpowiedział Płóciniczak, po czym dodał: 

Jest przyjęte, że kobiety dobrze wyglądają w makijażu, szczególnie w sztucznym świetle. 

Co sądzicie o tej sprawie? 

Zobacz również: Szkoła przerobiła zdjęcia uczennic, aby wyglądały „skromniej”. „Poczułam, że padłam ofiarą seksualizacji”

Polecane wideo

Niebotycznie długie paznokcie... u stóp. Ten nietypowy pedicure zyskuje coraz więcej fanek
Niebotycznie długie paznokcie... u stóp. Ten nietypowy pedicure zyskuje coraz więcej fanek - zdjęcie 1
Komentarze (17)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 23.08.2021 14:41
Nie mam takiego problemu. :) Ostatnio z koleżanką z pracy kupowałyśmy sobie sportowe buty do pracy w warsaw sneaker store na Chmielnej i nikt nam na to uwagi nie zwrócił. Możemy chodzić jak chcemy, oby nie wulgarnie i tyle. A że teraz mają możliwość płatność ratalną mokka to tym bardziej z chęcią kupiłam nowe buty.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.08.2021 16:46
To jeden z takich rodzajów pracy, gdzie wygląd przyciąga potencjalnego klienta. Według mnie powinno być zgodne z prawem wymaganie makijażu, czy konkretnego uniformu, przy czym obie te rzeczy powinny nie być obciążeniem dla zdrowia, np. buty na lekkim podwyższeniu, a nie szpili. Dla mnie to trochę tak, że idziesz do pracy wcielać sie w jakąś rolę za pieniądze. Nie pasuje rola, szukaj gdzie indziej. Oczywiście poszanowanie pracownika też jest ważne, ale warunki ustala się na początku. Jeśli paniusi się makijaż odwidział, to pracodawca mógłby np. Zaoferować przeniesienie do kuchni za niższa stawkę. Wygląd pracownika to wizytówka firmy. Sama się nie maluję w ogóle, ale rozumiem, że jeśli umalowane Kaśki ściągają do kasyn bogatych klientów, to właściciel kasyna chce mieć umalowane Kaśki. Nie praca dla mnie i tyle, a nie, że ja będę zmieniać czyjąs firmę, śmiech na sali.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.08.2021 12:46
Pracodawca nie miał prawa wymagać od niej takich rzeczy. Makijaż i pomalowane paznokcie to indywidualna sprawa każdej kobiety i nikt nie powinien się w to wtrącać. Co do butów, to wystarczyło się dogadać, a noszenie szpilek 5-6dni w tygodniu po 8h jest faktycznie męczące i niezdrowe. Wystarczyłoby, gdyby powiedziała że cierpi na bóle kręgosłupa i nie może i nie będzie nosiła takich butów i pracodawca może inaczej by na to spojrzał. Wątpie żeby zwolnił ją z takiego powodu, bo w sądzie na pewno wygrałaby sprawę. Pracodawca nie ma prawa zwalniać chorego na coś pracownika, tylko ze względu na jego chorobę czy dolegliwość. Mam nadzieję że kobieta wygra sprawę, dostanie zadośćuczynienie w postaci grubej sumy i utrze nosa byłemu pracodawcy. Trzymam za nią kciuki.
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 13.08.2021 10:28
Skoro raz nie założyła szpilek, to faktycznie przesadzili.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 13.08.2021 08:45
Bardzo ciekawa sprawa. Z jednej strony uznaję rację babeczki, ale z drugiej, co następne? Stewardesy w dresach, bo tak najwygodniej? Wygląd w takich miejscach pracy jak bary, kasyna, kluby jest ważny i przyciąga klientów.
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie