Jak sama nazwa wskazuje, influencer to ktoś, kogo zachowanie ma znaczący wpływ na innych ludzi, szczególnie młodych obserwatorów, którzy dopiero kształtują swoje nawyki i sposób postrzegania otaczającej ich rzeczywistości. Wykorzystują w tym celu ogromne zasięgi i często w zamian za wysokie wynagrodzenie promują produkty, z których tak naprawdę wcale nie korzystają.
Nic dziwnego, że świat próbuje zrobić coś w kierunku powstrzymania idącej w szkodliwym kierunku mody na "idealne życie" i perfekcyjny wygląd w mediach społecznościowych. Wywołuje to wśród nastolatków (i nie tylko) mnóstwo kompleksów, problemów z poczuciem własnej wartości, a nawet może prowadzić do zaburzeń nastroju i depresji.
Zobacz również: To koniec idealnych aniołków Victoria's Secret. Marka otwiera się na różnorodność, by naprawić swój wizerunek
Można powiedzieć, że już teraz jesteśmy świadkami rewolucji w social mediach, ponieważ jedno z europejskich państw zaproponowało ciekawe rozwiązanie odnośnie retuszowania zdjęć w sieci.
Nie da się ukryć, że jedną z głównych przyczyn utrwalania nierealnego wizerunku w sieci jest możliwość swobodnego retuszowania zdjęć. Osoba nie tylko przybiera korzystną pozę i robi fotkę pod odpowiednim kątem, ale też ma do dyspozycji masę aplikacji i programów, które pozwalają jej dowolnie zmieniać wygląd, nakładać filtry i maskować niedoskonałości.
Na to zjawisko nareszcie zareagowała Norwegia, która postanowiła zrobić coś ze szkodliwym trendem na ciągłe poprawianie wizerunku i oszukiwanie rzeczywistości, wprowadzając nowelizację ustawy marketingowej z 2009 roku, jak podaje mojanorwegia.pl.
Państwo w związku z tym wdraża zupełnie nowe prawo i od teraz każdy influencer musi poinformować o tym, że jego zdjęcie zostało edytowane. Jak?
Ma do tego służyć specjalne oznaczenie, podobne jak w przypadku postów sponsorowanych.
Kształt, rozmiar lub skóra ciała zostały zmienione w wyniku retuszu lub innej manipulacji
- brzmi treść oznaczenia, które wprowadziło norweskie Ministerstwo ds. Dzieci i Rodziny.
Będzie dotyczyło to platform, na których pojawia się najwięcej edytowanych zdjęć. Jeśli influencer nie poinformuje o zmianach w publikacji, zostanie ukarany mandatem.
Należy mieć nadzieję, że ten środek przyczyni się w użyteczny i znaczący sposób do ograniczenia negatywnego wpływu tego rodzaju treści reklamowych, zwłaszcza na dzieci i młodzież
- wyjaśnia Ministerstwo, jak podaje portal vibez.pl.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Myślicie, że rzeczywiście uda się to wyegzekwować?
Zobacz również: Polskie gwiazdy bez makijażu i retuszu. Jak wyglądają naprawdę?