W sobotę 28 listopada ponownie otwarto galerie handlowe, co skłoniło klientów do szturmowania sklepów, w poszukiwaniu świątecznych prezentów. Mimo licznych obostrzeń, w sklepach pojawiły się tłumy. Taka sytuacja nie sprzyja z pewnością bezpieczeństwu obywateli w czasie pandemii.
Zobacz również: Coraz bliżej wznowienia handlu w niedzielę? Do sejmu trafił już projekt
Rządzący zastanawiają się jednak nad wprowadzeniem opłaty, która zredukowałaby liczbę klientów na terenie domów handlowych. Na czym dokładnie miałoby to polegać?
Od 7 listopada nadal zamknięte są instytucje kultury, siłownie i restauracje, więc posiłki na terenie galerii są wydawane wyłącznie na wynos. W dalszym ciągu obowiązuje też limit w postaci maksymalnie jednego klienta na 15 metrów kwadratowych sklepu. To wszystko oczywiście w maseczkach ochronnych, zasłaniających usta oraz nos.
Mimo licznych obostrzeń, w galeriach handlowych pojawiły się tłumy ludzi. Wywołało to wśród obywateli sporą konsternację, bowiem rząd utrzymuje stanowisko, że na kolacji wigilijnej przy stole może pojawić się maksymalnie 5 osób, czyli tylko najbliższa rodzina. Gdzie tutaj konsekwencja?
Swój pomysł na rozwiązanie problemu opublikował na Twitterze poseł PiS, Bartosz Kownacki.
Dla naszego bezpieczeństwa i ograniczenia turystyki marketowej proponuję wprowadzić opłatę w wysokości 100 zł/osobę za możliwość wejścia do galerii handlowej. Zwrotne po okazaniu paragonu potwierdzającego zakupy.
— Bartosz Kownacki (@KownackiBartosz) November 28, 2020
Według posła, dla naszego bezpieczeństwa powinna zostać wprowadzona opłata zwrotna w wysokości 100 złotych za możliwość wejścia do galerii handlowej. Przy wyjściu za okazaniem paragonu, kwota ta byłaby zwracana.
Polityk we wcześniejszych postach głośno zastanawiał się, dlaczego nie podjęto decyzji o otwarciu galerii dopiero w poniedziałek. To rozłożyłoby ruch na cały tydzień, a tak klienci szturmowali sklepy przez cały weekend i mimo pandemii w centrach handlowych zrobił się tłum.
A jeśli nie będzie tego, czego szukam?
- pytają zaniepokojeni internauci.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
Zobacz również: Polacy w trakcie pandemii wydają fortunę na alkohol. Skończymy jak Belgia i Holandia?