Działaczka pro-life i inicjatorka projektu Zatrzymaj aborcję nie zwalnia tempa. Mimo ogromnych protestów kobiet w całym kraju, Kaja Godek wraz z jej fundacją Życie i Rodzina przekaże do Sejmu podpisy zebrane pod projektem ustawy „Stop LGBT”, jak podaje Onet, której główny punkt zakłada zakaz organizowania marszów równości.
Zobacz również: Kaja Godek powraca. Tym razem chce zdelegalizować organizacje feministyczne
Mniejszości seksualne to kolejna grupa społeczna, której Godek zamierza pozbawić praw. Według aktywistki antyaborcyjnej niezgodne z prawem mają być wszelkie manifestacje, które kwestionują małżeństwo jako związek kobiety z mężczyzną oraz propagowanie adopcji przez pary jednopłciowe.
Projekt Kai Godek, oprócz głównego zakazu manifestacji mniejszości homoseksualnych, przewiduje także zakaz promowania "płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych" oraz "rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie związków osób tej samej płci", jak podaje Grupa Stonewall.
Ustawa nie będzie jednak dotyczyła wyłącznie związków homoseksualnych. Zgodnie z przygotowanym projektem chronione mają być również symbole religijne.
Fundacja miała zamiar zbierać w tym celu podpisy na terenie kościołów, jednak nie wszyscy duchowni wyrazili na to zgodę.
Teren kościelny powinien być wolny od wszelkiej aktywności politycznej i zachować swój sakralny charakter
- podsumował wicekanclerz lubelskiej kurii, ks. dr Adam Jaszcz w rozmowie z Wyborczą.
W sieci znów zawrzało. Taka ustawa godzi w prawa człowieka, a przy tym jest niezgodna z Konstytucją. Kobiety nie życzą sobie, aby działaczka po raz kolejny ingerowała w życie publiczne obywateli.
Ej, złóżmy swój. O zakazie składania przez Godek pism wszelakich do Sejmu
- czytamy w komentarzach.
Zobacz również: Papież Franciszek popiera legalizację związków tej samej płci. „Są dziećmi Bożymi i mają prawo do rodziny”