22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodna z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.
Decyzja sprawiła, że wzburzone Polki z każdego miasta wyszły protestować na ulicę. Strajki trwają już od czwartku i cały czas organizowane są kolejne.
Zobacz również: 10 bardzo trafnych obrazków o obecnej sytuacji kobiet w Polsce
Pomimo stanu pandemii, Polacy są zmuszeni protestować na ulicach w obronie swoich praw i wolności. 28 października kobiety wezmą udział w strajku generalnym i nie pójdą do pracy.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki otrzymał pytanie, którego raczej się nie spodziewał. Wszyscy czekali na jego głos w tej sprawie.
Konferencja prasowa Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego dotyczyła obecnej sytuacji w kraju. Premier przedstawił między innymi plan pomocy dla przedsiębiorców dotkniętych obostrzeniami w związku z pandemią koronawirusa, ale też wyraził swój sprzeciw wobec agresji na ulicach.
Te akty agresji, napaści i barbarzyństwa są absolutnie niedopuszczalne. Nie ma zgody na ataki na kościoły, wykluczamy wszelką agresję w życiu publicznym. Może to prowadzić do czegoś bardzo złego w społeczeństwie
- ostrzegał protestujący naród.
Jednak po zakończeniu części dotyczącej walki z koronawirusem, polityk zabrał głos również w sprawie aborcji.
Dlaczego kobiety mają rodzić dzieci bez mózgu i bez czaszki? Nie mówię o dzieciach z zespołem Downa, mówię o dzieciach bez mózgu i czaszki
- padło pytanie w stronę premiera, na które odpowiedział po krótkiej przerwie.
Czy jest to spór o niczym nie skrępowaną aborcję, czy dzieci z zespołem downa? We wszystkich przypadkach, kiedy zagrożone jest życie i zdrowie kobiety, nie jest objęte tym wyrokiem. Dramaty, które przeżywają kobiety, które dowiadują się o bardzo poważnych chorobach genetycznych, są niewyobrażalne. Można jedynie z ogromną troską starać się rozumieć, co taka kobieta czuje. Kobiety nie muszą być zmuszone do aktów heroizmu
- wypowiadał się w imieniu kobiet polityk.
Mateusz Morawiecki wyraźnie podkreślił, ze przez ostatnie 4 lata badania prenatalne zostały rozszerzone i korzysta z nich nawet 40% kobiet więcej, niż w roku 2015. Dzisiaj możemy ratować dzieci w łonie matki i przeprowadzać skomplikowane operacje, które wesprą życie i zdrowie kobiet. Według Prezesa Rady Ministrów dziecko zawsze było przedmiotem ogromnej troski ze strony państwa.
Aby zrealizować wolność wyboru, trzeba żyć. A ta jest zależna od godności, jest niezbywalną, konstytucyjną wartością. Będziemy dbać o to, żeby dzieci mogły rozwijać się w łonie matki i normalnie żyć
- podsumował Morawiecki.
Czy taka wypowiedź jest dla jakiejkolwiek kobiety satysfakcjonująca?
Premier @MorawieckiM: Wiele kobiet czuje dzisiaj pewną dezorientację czy lęk, ale jeszcze raz chcę podkreślić, chodzi o wykluczenie przesłanki eugenicznej, a nie o wykluczenie decyzji, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) October 27, 2020
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Rusza drugi tydzień protestów po zaostrzeniu prawa aborcyjnego. „To jest wojna”