Jerzy Stuhr to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych. Widzowie pokochali go również za role dubbingowe, takie jak słynna postać w animowanym filmie "Shrek". Jest reżyserem oraz profesorem sztuk teatralnych.
Aktor kilka lat temu zwyciężył walkę z chorobą nowotworową krtani, przeszedł również zawał serca. Gdy wyzdrowiał zaangażował się w działalność charytatywną, wspierając pacjentów onkologicznych.
Zobacz również: Paulina Młynarska krytykuje wystąpienie Kingi Dudy: Moja córka jest lesbijką, pisała w nocy: „mamuś chce mi się wymiotować z nerwów”
Niestety w nocy z niedzieli na poniedziałek został w ciężkim stanie przewieziony z Nowego Targu do szpitala w Krakowie. Lekarze podejrzewali udar mózgu. Pewien prawicowy dziennikarz w oburzający sposób powiązał ten fakt z wynikami wyborów prezydenckich.
Wszystko miało miejsce w poniedziałkowym programie TVP Info "W tyle wizji". Dziennikarz Rafał Ziemkiewicz skomentował stan zdrowia Jerzego Stuhra, naśmiewając się z niego w kontekście politycznym:
Poszły takie wiadomości, których przez delikatność się nie wrzuca w obieg publiczny, że jeden ze sławnych aktorów starszego pokolenia, słynący z zajadłości antypisowskiej, wylądował tej nocy wyborczej w szpitalu
- powiedział publicysta.
Następnie w skandaliczny sposób nawiązał do minionych wyborów prezydenckich, sugerując, że mogło mieć to związek z ich wynikiem.
Niech to też będzie przestrogą dla tych, co jak Tomasz Lis dali się podniecić tym TVN-om
- podsumował mężczyzna.
Wypowiedź dziennikarza jest podwójnie kontrowersyjna, ponieważ niedawno Tomasz Lis przechodził udar.
O ciężkim stanie aktora poinformowała Gazetę Wyborczą jego żona, Barbara. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i czekamy na dalsze informacje o losach legendy polskiego kina.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Janusz Korwin-Mikke skomentował wyniki wyborów: „Kobiety i tak w przyszłości podążają za mężczyznami.”
Źródło: lifeinkrakow.pl, wprost.pl