Branża muzyczna to w dalszym ciągu ta, która nie doczekała się po kwarantannie "odmrożenia" ze strony władz. Podczas gdy, z powodu rzekomych względów bezpieczeństwa, tysiące ludzi pozostaje bez pracy od ponad kilku miesięcy, a część z nich jest zmuszona szukać wsparcia poza granicami kraju, wiece wyborcze z okazji wyborów prezydenckich trwają w najlepsze, mimo, że skupiają one ogromne ilości osób. Gdzie tutaj sprawiedliwość i logika?
Zobacz również: Szwajcarki krzyczą. W ten sposób protestują przeciw nierównościom płacowym i przemocy wobec kobiet
Artyści dłużej nie wytrzymali tego milczenia i po raz kolejny udowodnili, że Internet ma moc. Podzielili się ze słuchaczami, co sądzą na ten temat, a w środowisku muzycznym pojawiła się już nawet akcja "Otwieramy koncerty", która nadal czeka na odpowiedź ze strony rządu.
Sektor związany z koncertami i imprezami masowymi jest zamrożony od dobrych kilku miesięcy i twórcy tak naprawdę nie wiedzą, na czym stoją, ponieważ nie wiadomo, kiedy sytuacja wróci do normy. Ze strony władz cały czas brakuje komentarza i wsparcia, albo jakiegokolwiek kalendarza "ostrożnego" powrotu do normalności. Czy ta gałąź jest w czymś gorsza od pozostałych?
Branża rozrywkowa to nie tylko "gwiazdy", które widzimy na ekranie czy słyszymy w radiu. Za osobami publicznymi stoi sztab pracowników, cały zespół ludzi, który dba o każdy detal, dzięki czemu oglądamy taki, a nie inny efekt końcowy. To m.in. technicy, dźwiękowcy, specjaliści od oświetlenia, menedżerowie, kierowcy czy ochroniarze. W obecnych warunkach i oni stracili źródło zarobku.
Niestety dochodzą do nas informacje, że wielu pracowników z tej branży ucieka z kraju, zatrudniając się choćby przy sprzątaniu akademików w Anglii, inni zajęli się naprawą samochodów czy kopią studnie
- tłumaczy Sylwia Aliaj z Polskiej Izby Techniki Estradowej w rozmowie z wp.pl.
W czasie, gdy plenerowe koncerty są możliwe dla max. 150 osób, co nadal jest mało opłacalne z perspektywy organizatorów, na stadiony mogą już wracać kibice, a do kin widzowie. Jak zorganizować koncert i wymagać od publiczności dystansu, kiedy wiążą się z tym wydarzeniem ogromne emocje?
Agnieszka Chylińska jako gość programu Dzień Dobry TVN poruszyła temat nierówności. Dlaczego muzycy mogą występować dla garstki fanów, a piłkarze grają dla kilkutysięcznej widowni kibiców?
Szczerze mówiąc zazdroszczę piłkarzom, że już mają swoich kibiców. Fajnie byłoby powrócić, jeśli jest to możliwe
- przyznała na antenie, jak cytuje cgm.pl.
Obywatele uciekają z kraju za chlebem, podczas gdy... wiece wyborcze trwają w najlepsze. Takie spotkania są całkowicie legalne, natomiast koncerty są postrzegane jako śmiertelne zagrożenie.
Artyści słusznie zauważyli, że to ogromna hipokryzja ze strony władz i brak w tym jakiejkolwiek logiki. Niektórzy mają swoje rodziny i dzieci, a będzie im ogromnie trudno podnieść się z takiego kryzysu. O ile w ogóle się uda.
Środowisko artystyczne zareagowało na sytuację, tworząc m.in. prośbę o bon 1000 plus, na wzór instrumentu podatkowego, który zapewne znajdzie zastosowanie w turystyce. Z kolei w akcji "Otwieramy koncerty" muzycy domagają się przejrzystych regulacji, dzięki którym będą w stanie przetrwać epidemię.
Przychodzę z takim apelem, jeśli chodzi o wszystkich tych, którzy żyją z show-biznesu. Wspieram akcję „Otwieramy koncerty. Gramy bezpiecznie”. Chodzi o równe traktowanie, my nikomu nie chcemy odbierać pracy, my się nie pchamy. To publiczność decyduje, czy pojawi się na koncercie, czy nie. Chcemy powrócić do pracy, ale nie mówię tylko w imieniu gwiazd, mówię też w imieniu kierowców i osób, które się gwiazdami zajmują: agentów, menadżerów, wszystkich technicznych. Ci ludzie są bez pracy, mają na utrzymaniu rodziny, więc jeśli już można coś ruszyć, to my też już byśmy bardzo chcieli powrócić. A to publiczność zdecyduje, czy kupi ten bilet, czy ze względu na pandemię nie. Chcemy mieć prawo występowania, skoro inni już mogą. Tak by było fair
- podsumowała artystka w programie.
Zobacz również: Open’er Festival 2021 ogłasza pierwszych artystów! Czy nowy line-up okaże się równie imponujący?