Epidemia koronawirusa w Europie wydaje się powoli wyhamowywać. W wielu krajach spada liczba nowych przypadków zakażeń. Niestety nie w Polsce. Jesteśmy drugim (obok Szwecji) krajem Unii Europejskiej, w którym liczba nowych przypadków utrzymuje się na stałym poziomie, a nawet rośnie.
Zobacz również: Nie zamierzam ściągać maseczki. Wszyscy powinni wziąć ze mnie przykład
Gdy już wydawało się, że szczyt zachorowań mamy za sobą, a polscy politycy głosili, że epidemia w naszym kraju została opanowana, zanotowaliśmy niechlubny rekord. 8 czerwca 2020 roku mieliśmy najwyższy dobowy wzrost zakażeń od początku pandemii, czyli aż 599 nowych przypadków. Parę dni wcześniej było ich niewiele mniej, bo 576. Ponad połowa zakażeń dotyczy śląskich kopalni, które do tej pory pracowały normalnie. Dopiero w poniedziałek poinformowano o zamknięciu na trzy tygodnie 12 z nich.
Sytuację epidemiologiczną w kraju komentował minister zdrowia Łukasz Szumowski w rozmowie z dziennikarzem radia RMF FM. Przyznał, że po ostatnim złagodzeniu obostrzeń "dystans społeczny stał się fikcją".
I tutaj mój apel - nie tylko na wiecach, ale i demonstracjach, w autobusie... Maseczki jednak nosić i jak się da, to również starajmy się utrzymać dystans
- mówił minister zdrowia.
Jednocześnie Szumowski przyznał, że powrót do obostrzeń jest bardzo możliwy.
Rozważamy powrót do obostrzeń. Polacy zapomnieli, że mamy epidemię. Do obostrzeń zawsze można wrócić, ale nie da się zrobić lockdownu ponownie. Nie da się, dlatego że wtedy poumierają ludzie na onkologii, na choroby sercowo-naczyniowe. Pamiętajmy, że kryzys, depresja ekonomiczna, również powoduje śmierć. Śmierć ludzi, śmierć z powodów innych chorób, śmierć z powodu depresji jako stanu i choroby, powoduje śmierć z powodu braku środków. To nie jest tak, że mamy drogę fantastyczną, drogę braku epidemii i zamknięcia kraju na wiele miesięcy. Nie da się tak zrobić.
Po trzech dniach rekordów dzisiaj spadek nowych zakażeń, ale na Mazowszu największy przyrost od 25 kwietnia. Szumowski: "Polacy zapomnieli, że mamy epidemię". Szef Naczelnej Rady Lekarskiej: "jestem przerażony, do czego może dojść przed wyborami" https://t.co/oQGbhJM2Qo pic.twitter.com/lYd2XuMUjt
— OKO.press (@oko_press) June 9, 2020
Nie pozostaje nam nic innego, jak przyłączyć się do apelu ministra zdrowia, który zaleca zachowanie dystansu społecznego i zdrowego rozsądku. Tylko stosując się do wytycznych będziemy mieć szansę na pokonanie epidemii.
Zobacz również: Kiedy rząd zniesie wszystkie ograniczenia? Niepokojące słowa Jackowskiego