W połowie marca chyba nikt z nas nie spodziewał się tego, że epidemia koronawirusa zatoczy tak szerokie kręgi i uziemi nas w domach na tyle tygodni. I choć wciąż wszyscy musimy zachowywać się odpowiedzialnie, unikać większych skupisk ludzkich, a także wyjątkowo mocno dbać o higienę osobistą, polski rząd na początku maja planuje wprowadzić kolejne luzowania dotychczasowych obostrzeń. Co dokładnie ma się zmienić?
Zobacz także: Oni mieli dość kwarantanny. Ze sposobów, w jakie protestowali, śmieje się dziś cały Internet
Na porannej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki poinformował m.in. o tym, że:
• Od 4 maja zostaną otwarte galerie handlowe i sklepy w centrach w ścisłym reżimie sanitarnym
• Zostaną także otwarte hotele i inne miejsca noclegowe
• Czynne będą niektóre miejsca kultury: biblioteki, muzea, galerie sztuki
• Zostaną wznowione rehabilitacje
• Od 6 maja organizacja w małych grupach opieki nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach (dla rodziców pracujących)
Jak podkreślił premier, terminy luzowania obostrzeń celowo zostały wyznaczone na okres po majówkach, aby Polacy nie ruszyli tłumnie na różne wyjazdy i nie tworzyli skupisk, narażając się tym samym na ryzyko zakażeń COVID-19. Dodał również, że w galeriach handlowych zostanie wprowadzona ta sama zasada, co w innych sklepach, czyli jeden klient na 15 metrów kwadratowych.
Z kolei minister zdrowia Łukasz Szumowski apelował o noszenie maseczek w miejscach publicznych:
Wczoraj jechałem do pracy rowerem i ogromna rzesza ludzi na ulicy albo nie miała maski w ogóle, albo miała ją zsuniętą na brodę. To nie jest odwaga, to nie jest pokazanie, jaki ja jestem dzielny i nie boję się wirusa. To jest lekceważenie tego, że mogę zakazić innych. To jest objaw egoizmu. Dlatego bardzo proszę i bardzo apeluję: w przestrzeni publicznej zakładajmy maski.
Szumowski podkreślił również, że obecnie bilans jest optymistyczny i więcej osób zdrowieje niż ulega zakażeniu koronawirusem. - Z tego się niezwykle cieszymy. Chciałbym, aby w tym kierunku wszystko przebiegało - podsumował.