Wycieczka w egzotyczne miejsce to świetna okazja na relaks, zwłaszcza gdy mamy do dyspozycji piękne plaże. Nic nie cieszy tak, jak wylegiwanie się na słońcu na przemian z kąpaniem się w morzu, a dla wielu osób najlepsza pamiątka z egzotycznych wakacji to piękna, głęboka opalenizna.
Zobacz również: To mikroskopijne bikini przekroczyło wszelkie granice absurdu. Spójrzcie tylko na majtki
W przypadku kobiet dwuczęściowe bikini zapewnia największe szanse na to, aby móc pochwalić się opalenizną prawie na całym ciele. Ostatnio w modzie są naprawdę skąpe modele strojów kąpielowych, a o niektórych można wręcz powiedzieć, że więcej odkrywają, niż zasłaniają. Ale bikini, które zobaczycie na poniższych zdjęciach przekroczyło wszelkie granice absurdu, a jego właścicielka (zdaniem wielu) - przyzwoitości.
Kobieta ze zdjęć to 26-letnia Lin Tzu Ting, turystka z Tajwanu, która wybrała się ze swoim chłopakiem na wakacje na Filipiny, a konkretnie na wyspę Boracay. Strój kąpielowy, który 26-latka założyła podczas wypadu na plażę przysporzył jej poważnych kłopotów z miejscowymi władzami. Już pierwszego dnia po przyjeździe kobieta została pouczona przez obsługę hotelową, że takie bikini jest nieodpowiednie do noszenia na publicznych plażach, ale turystka zignorowała ostrzeżenia. Następnego dnia ponownie założyła wspomniany strój kąpielowy, który właściwie bardziej niż strój przypomina po prostu kawałek sznurka i przyczepione do niego 3 mikroskopijne skrawki materiału. Jednak tego dnia kontrowersyjne bikini nie przeszło bez echa, a na widok roznegliżowanej Tzu Ting zszokowani lokalni mieszkańcy wezwali policję.
Fot. YouTube.com (https://www.youtube.com/watch?v=toUHiaysWJ4)
Funkcjonariusze nakazali turystce zakryć się t-shirtem i szortami, a następnie przewieźli ją na posterunek policji. Tam kobieta dostała grzywnę w wysokości 2,5 tys. pesos filipińskich, czyli ok. 200 zł. Została wypuszczona na wolność dopiero po jej wpłaceniu. Policjanci stwierdzili też, że strój kąpielowy Tzu Ting był “lubieżny i erotyczny”.
Wielu mieszkańców i turystów robili jej zdjęcia z powodu stroju, który miała na sobie. To był dosłownie kawałek sznurka. W naszej konserwatywnej kulturze to nieakceptowalne. Jej chłopak powiedział, że w ich kraju to normalne i że w taki sposób ona wyraża siebie i swoją pewność siebie. Ale ich zwyczaje i tradycje nie są takie same, jak w naszym kraju. Muszą szanować naszą kulturę i tradycję oraz obowiązujący sposób ubierania się
- mówił w rozmowie z lokalnymi mediami szef policji, Jess Baylon. Głos w związku ze skandalem zabrał także Natividad Bernardino, przedstawiciel miejscowych władz, który powiedział:
Zagraniczni turyści powinni traktować odpowiedni sposób ubierania się jako wyraz szacunku wobec filipińskiej kultury i tradycji. Jako Filipińczycy i Azjaci mamy swoje własne wartości. Turyści powinni to szanować. Nie ma przepisów co do obowiązującego stroju, ale trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem.
Fot. YouTube.com (https://www.youtube.com/watch?v=toUHiaysWJ4)
Z relacji lokalnych mediów wynika, iż roznegliżowana turystka tłumaczyła, że jej bikini to “forma sztuki”. Przekonuje was takie wyjaśnienie?
Zobacz również: Wyrzucono ją z basenu z powodu „wulgarnego” bikini. „Matki się skarżyły” - usłyszała