Wychodząc z domu chyba mało który mężczyzna martwi się o swoje bezpieczeństwo. Natomiast wiele kobiet dzień w dzień podejmuje wiele kroków, aby nie paść ofiarą napaści, zwłaszcza na tle seksualnym. Niektóre nie wyobrażają sobie nie mieć w torebce gazu pieprzowego, inne w drodze do domu po zmroku kurczowo zaciskają dłonie na kluczach. Jeszcze inne wybierają się na jogging tylko za dnia i na często uczęszczanych ścieżkach, w obawie, że na odludnym terenie i po zmroku może je spotkać coś strasznego.
Zobacz również: To jeden z najbardziej niebezpiecznych krajów dla kobiet. Co godzinę aż 4 padają ofiarą gwałtu
Ale nawet miejsca publiczne nie zapewniają kobietom bezpieczeństwa. Już wielokrotnie głośno było o przypadkach, gdy młode dziewczyny były ofiarami molestowania albo gwałtów po tym, jak ktoś dosypał im czegoś do drinka podczas imprezy w klubie. Takie substancje najczęściej nie są w ogóle wyczuwalne w smaku, a nieświadoma niczego kobieta po pewnym czasie zupełnie traci kontakt z rzeczywistością, stając się ofiarą napastnika lub grupy napastników.
Ostatnio do grona takich ofiar o mały włos nie dołączyła 19-letnia Shantel Smith z Australii. W sobotę dziewczyna wybrała się ze znajomymi do klubu Rapture w miejscowości Perth. Niestety po pewnym czasie poczuła się bardzo źle i jest przekonana, że ktoś dosypał jej do drinka substancję psychotropową, jaka znajduje się w tzw. pigułce gwałtu. Shantel napisała o swoich doświadczeniach w wiadomości do managementu klubu za pośrednictwem Facebooka.
Przed przyjściem do klubu wypiłam tylko 2 albo 3 drinki, więc zdecydowanie nie byłam pijana. W barze zamówiłam jednego drinka, a przez następne 2,5 godziny byłam nieprzytomna, wymiotowałam i miałam inne symptomy, jakie wywołuje pigułka gwałtu. Wiem, że teraz nie możecie już nic z tym zrobić, ale myślę, że dobrym pomysłem byłoby zwiększenie poziomu ochrony. Rapture ma coraz gorszą reputację jako szemrany klub i ani ja, ani moi przyjaciele nie planujemy już tam chodzić. W środku nie widziałam ani jednego ochroniarza, podobnie przy barze, a uważam, że dobrze byłoby to wprowadzić. Po rozmowie ze znajomymi o tym, co się stało dowiedziałam się, że podobna sytuacja przydarzyła się w Rapture dwóm innym moim koleżankom w ciągu ostatnich kilku tygodni. Wieści szybko się rozchodzą i chciałam wam o tym powiedzieć, abyście mogli wprowadzić dodatkowe środki ostrożności w celu uniknięcia takich sytuacji. Na szczęście sama mam dobrych przyjaciół, którzy się mną zaopiekowali, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.
Odpowiedź, którą Shantel otrzymała od właściciela klubu była skandaliczna.
Jaki masz dowód na to, że do twojego drinka coś dosypano? Dlaczego ktokolwiek chciałby dosypać ci coś do drinka? Zgłosiłaś się do szpitala i miałaś płukanie żołądka na dowód? Czy ty i twoi znajomi regularnie doświadczacie takich sytuacji? Czy oczekujesz, że ochroniarze w klubie będą przez całą noc trzymali twojego drinka? Myślisz, że byliby w stanie powstrzymać cię przed wypiciem drinka, do którego coś dosypano? Czy jesteś warta tego, aby dosypać ci coś do drinka? Naszym zdaniem to naciągana historyjka i nie wierzymy, żeby ktokolwiek był tak głupi, żeby marnować pieniądze na dosypywanie komuś czegoś do drinka.
View this post on Instagram
Zarówno Shantel, jak i jedna z jej koleżanek zamieściła screenshota powyższej wymiany zdań na Instagramie, przestrzegając innych przed zabawą w klubie Rapture. Sprawa wywołała wielkie oburzenie w Sieci, a internauci zaczęli masowo wystawiać lokalowi bardzo negatywne recenzje. Obecnie ocena klubu na Facebooku wynosi zaledwie 1,1 gwiazdki na 5 możliwych. Oto niektóre z wpisów, jakie pojawiły się na fanpage’u lokalu Rapture w związku ze skandalem:
Jestem absolutnie zdegustowana. Nie stawiajcie stopy w tym miejscu. Okropna obsługa klienta, za grosz profesjonalizmu. Unikajcie tego miejsca!
To rozczarowujące, jak została potraktowana dziewczyna, która miała odwagę powiedzieć, że dosypano jej czegoś do drinka. Mam nadzieję, że kobiety będą wystrzegać się tego miejsca i nie będą bawić się w tym klubie.
To absolutnie skandaliczne, żeby obwiniać tę dziewczynę za czyny kogoś innego.
Myślicie, że właściciel klubu Rapture przeprosi za swoje słowa?
Zobacz również: Usłyszały, że zostały zgwałcone przez „wyzywający” ubiór. Pokazały, co miały wtedy na sobie