Tegoroczna rekrutacja do liceum i innych szkół ponadgimnazjalnych budzi wiele kontrowersji zarówno w uczniach, jak i w ich rodzicach. Wszystko dlatego, że o miejsca w wymarzonych placówkach walczy tzw. podwójny rocznik. Rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych jest prowadzona równolegle dla absolwentów ośmioletniej szkoły podstawowej i uczniów, którzy w tym roku ukończyli wygaszane obecnie gimnazja. To oznacza nie tylko więcej kandydatów niż miejsc, które są w stanie zaoferować szkoły, ale także prawdziwy chaos i horror dla wielu uczniów.
Zobacz również: Znamy wyniki matury 2019. Nie zdał co piąty maturzysta!
Dziś, 16 lipca 2019 roku, poznaliśmy wyniki rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych w województwie mazowieckim, m.in. w Warszawie. Wiceprezydent miasta Renata Kaznowska poinformowała, że ponad 3 tys. kandydatów nie dostało się do żadnej szkoły.
Wiele tysięcy uczniów zostało pokrzywdzonych przez ten system i tę reformę. Sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że wcześniej upchnęliśmy kolejne 2 tys. osób. Gdyby nie to, liczba uczniów, którzy nie dostali się do żadnej szkoły wzrosłaby do ponad 5 tys. osób. Jest nam przykro, że ta sytuacja dotyka tak bardzo wielu młodych uczniów. "Upchnęliśmy" oznacza, że zajęcia szkolne będą trwały od 7:30 do 17:30, a nawet 20:00
- mówiła wiceprezydent Warszawy na konferencji prasowej.
Kandydaci, którzy nie dostali się do żadnej ze szkoły to wcale nie uczniowie, którzy najgorzej spisali się na egzaminach państwowych albo mieli najgorsze świadectwa.
Do wybranych przez siebie szkół nie dostali się kandydaci, którzy mieli nawet 190 punktów. Chodzi tu o 756 uczniów, którzy na świadectwach mieli czerwone paski i 5 uczniów z wynikiem 190 punktów, przy maksimum 200 punktów
- wyjaśniała wiceprezydent Warszawy.
Warszawskie liceum. Po jednej stronie lista przyjętych. Po drugiej nieprzyjętych. To jest rzeźnia, a nie #rekrutacja2019 cc: @jsuchecka pic.twitter.com/nkgcbohk3f
— Rolnik z Marszałkowskiej (@witold_katner) July 16, 2019
Ale horror rekrutacyjny rozegrał się nie tylko w stolicy naszego kraju. Podobnie dramatyczna sytuacja ma miejsce m.in. w Poznaniu, gdzie do szkół ponadgimnazjalnych nie dostało się 3 tys. uczniów. W Krakowie “na lodzie” zostało 2,5 tys. kandydatów, we Wrocławiu - 1,6 tys., a w Gdańsku – 1,2 tys.
Zdaniem NIK, czyli Najwyższej Izby Kontroli dramat związany z rekrutacją do szkół ponadgimnazjalnym to efekt reformy edukacyjnej, która zaskutkowała wystąpieniem tzw. podwójnego rocznika.
W rekrutacji do klas I szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych w roku szkolnym 2019/2020 biorą udział absolwenci III klasy gimnazjum i VIII klasy szkoły podstawowej. Łącznie jest to ponad 705 tys. uczniów. To oznacza, że szkoły ponadgimnazjalne i ponadpodstawowe we wrześniu 2019 r. muszą przyjąć o blisko 370 tys. więcej uczniów
- czytamy na stronie internetowej NIK, która krytycznie zaopiniowała reformę edukacji.
Fot. Unsplash.com
Co dalej z uczniami, którzy nie dostali się do żadnej ze wskazanych przez siebie szkół? Muszą czekać na rekrutację uzupełniającą, która w większości województw ruszy w drugiej połowie lipca i potrwa do końca sierpnia. Niestety część absolwentów szkół ponadgimnazjalnych zamiast w wymarzonych liceach może skończyć w technikach albo zawodówkach. Wszystko dlatego, że nieletnich uczniów obejmuje obowiązek szkolny i nie mogą po prostu przerwać nauki.
Zobacz również: Rodzice masowo chwalą się wynikami egzaminów swoich dzieci na Facebooku. „Powariowali do reszty!”