Jesteś kobietą? W takim razie pewnie przynajmniej raz w życiu zdarzyło ci się usłyszeć z ust nieznajomego mężczyzny: “Ale nogi!”, “Fajne cycki” albo inne tego typu zaczepki. Być może pod twoim adresem były kierowane także niedwuznaczne gwizdy albo cmokanie, a może byłaś taksowana wzrokiem od góry do dołu, a męskie spojrzenia zatrzymywały się w szczególności na twoim biuście albo pośladkach.
Zobacz również: Na Instagramie pokazała, jacy faceci zaczepiają ją na ulicy. Tylko współczuć…
Dzięki panującej “kulturze gwałtu” większość mężczyzn uważa, że tego typu zachowania są jak najbardziej dopuszczalne, a kobiety powinny odczytywać je jako komplementy. Jednak zdecydowana większość kobiet odbiera takie zaczepki zupełnie inaczej – to odzywki, które uwłaczają naszej godności (nie mówiąc już o tym, że większość z nich jest zwyczajnie obrzydliwa, a wręcz wulgarna), sprawiają, że nierzadko boimy się o swoje bezpieczeństwo. Niestety męska świadomość takiego stanu rzeczy wciąż jest drastycznie niska. W związku z tym właśnie ruszyła kampania społeczna, która ma to zmienić i uświadomić panom, że takie zachowanie to całkowite zaprzeczenie wyrażania podziwu wobec kobiecej urody.
Fot. iStock
Mowa o kampanii pod nazwą “to nie komplement”, organizowanej w ramach olimpiady “Zwolnieni z Teorii” dedykowanej młodzieży licealnej z całej Polski.
"to nie komplement" to kampania na temat molestowania słownego, potocznie mówiąc, zaczepiania dziewczyn na ulicy. Celem naszego projektu będzie rozgłaszanie problemu owego tzw. "catcallingu", o którym się mówi już w zachodnich krajach, lecz w Polsce, gdzie ten problem wcale nie jest drastycznie mniejszy, pozostaje to tematem tabu. Chcemy uświadamiać młodzież, jaki traumatyczny wpływ na ofiarę może mieć pozornie "najmniejszy" komentarz. (...) Chcemy promować kobiecy punkt widzenia na catcalling, pokazać, iż takie „pseudokomplementy” nie mają nic wspólnego z prawdziwymi pochwałami - czytamy na oficjalnej stronie kampanii.
Twórcy kampanii przeprowadzili też badania na temat catcallingu wśród 2 tys. warszawskich licealistów. Okazało się, że większość ankietowanych dziewcząt przynajmniej raz w życiu padło ofiarą niewybrednych zaczepek.
Fot. toniekomplement.pl
Na oficjalnej stronie projektu możemy też przeczytać historie dziewcząt, które doświadczyły takiego werbalnego molestowania.
Jechałam kiedyś windą w sklepie, jechali ze mną pracownik sklepu i starszy pan. Miałam na sobie koszulkę z nadrukiem, na której napis znajdował się mniej więcej na piersiach. W pewnym momencie ten starszy facet zaczął, kolokwialnie mówiąc, gapić się na mnie i „czytać” ten napis, literując na głos. W połączeniu z ciasnotą w windzie, poczułam się bardzo niekomfortowo, wręcz upokorzona.
Postawmy sprawę jasno – komentarze odnośnie kobiecego ubioru czy wyglądu to nie komplementy. To zwykła forma molestowania seksualnego. Twórcy kampanii “to nie komplement” liczą na to, że dzięki rozpowszechnianym materiałom i edukowaniu młodzieży świadomość społeczna na ten temat będzie coraz większa.
A wy spotkałyście się kiedyś z zaczepkami tego typu? Jak na nie reagowałyście?
Zobacz również: Kobiety pokazują najgorsze teksty od facetów z Tindera. Ci mężczyźni powinni się wstydzić