Relacje z sąsiadami potrafią być bardzo problematyczne. Tym bardziej, że obcując z kimś ściana w ścianę trudno nie słyszeć, co dzieje się w mieszkaniu obok, nawet jeśli nie mamy na to ochoty i zupełnie nas to nie interesuje. Hałasy zza ściany potrafią wywoływać frustracje i przekładać się na kiepskie relacje z sąsiednimi lokatorami.
Zobacz również: „Ciągle widzę z okna, jak moi sąsiedzi się kochają. Czy powinnam im coś powiedzieć?”
Takie realia dotyczą nie tylko mieszkańców bloków, ale także wielu studentów, którzy na czas nauki mieszkają w akademikach. Dla wielu młodych ludzi wyjazd do dużego miasta na studia to intensywny czas imprezowania, poznawania nowych ludzi i randkowania. Czasami randki kończą się właśnie w akademikach, w których prywatność jest dość ograniczona, a lokatorzy zza ściany chcąc nie chcąc doskonale słyszą, jakie zakończenie miał romantyczny wieczór.
Pewna studentka z Syracuse University w Stanach Zjednoczonych miała serdecznie dość swojej sąsiadki z akademika, która regularnie uprawiała za ścianą głośny seks. Dziewczyna nie była w stanie powiedzieć jej o tym krępującym problemie prosto w oczy, więc postanowiła zostawić pod drzwiami do jej pokoju kartkę z prośbą o zachowanie ciszy. Oto, co napisała:
Droga sąsiadko,
proszę, uprawiaj seks nieco ciszej. Niektórzy ludzie próbują się zdrzemnąć i nie chcą być przypominani o tym, jak są samotni... Kochaj się, ile tylko chcesz. Tylko proszę, niech to będzie się odbywać ciszej. Dziękuję!
Fot. Twitter.com/JennaFrmDaBl0ck
Ku swojemu zdumieniu autorka listu dostała odpowiedź. Znalazła pod swoimi drzwiami obszerną notatkę, której treść brzmiała:
Drodzy sąsiedzi,
bardzo mi przykro. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak głośno się zachowuję. Czasami głośny seks bywa bardzo podniecający, ale zdecydowanie nie waszym kosztem, za co szczerze przepraszam.
Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że ta sytuacja nie miała miejsca zbyt często i dziękuję za ten niesamowity i zabawny liścik. Postaram się kochać znacznie ciszej.
I jeszcze jedno – nie martw się, nie będziesz wiecznie sama. Właściwa osoba pojawi się w twoim życiu we właściwym czasie. Ja byłam sama przez 18 lat. Ha ha.
Jeszcze raz szczerze przepraszam.
Lokatorka pokoju 338
Fot. Twitter.com/JennaFrmDaBl0ck
Ale to nie wszystko. Do notatki został dołączony mały prezent. Była nim tabliczka czekolady.
Fot. Twitter.com/JennaFrmDaBl0ck
A wy jak zareagowalibyście na takie nietypowe przeprosiny?
Zobacz również: Mój chłopak w czasie igraszek przeraźliwie wrzeszczy! Co mam zrobić, żeby się zamknął? Weronika