Rak to jedna z najgorszych chorób naszych czasów. Atakuje znienacka i niestety w wielu przypadkach okazuje się, że jest nieuleczalny. Ale nawet podjęcie leczenia nie gwarantuje wyzdrowienia. Wielu pacjentów podejmuje heroiczną walkę z chorobą, ale mimo to umiera.
Zobacz również: LIST: „Od 2 lat udaję chorą na raka! Wreszcie czuję się kochana i potrzebna, ale zaczyna mi to ciążyć!”
Dlatego takie historie, jak tak, tym bardziej bulwersują. Pewna 27-latka z Australii zdołała przekonać tysiące internautów o tym, że choruje na nowotwór jajników. Wzbudziła ich współczucie do tego stopnia, że nieznajomi zaczęli wpłacać datki na jej leczenie. Okazało się jednak, że cała historia była farsą, a dziewczyna miała na celu tylko jedno - wyłudzić jak najwięcej pieniędzy. Ale w końcu prawda wyszła na jaw, a oszustka musi teraz ponieść konsekwencje swoich czynów.
Fot. YouTube.com (https://www.youtube.com/channel/UCELaTnvDjEn3avJwvD42f7A)
Lucy Wieland założyła konto na Instagramie (już skasowane), na którym publikowała swoją “walkę z chorobą”. Jej profil śledziło prawie tysiąc osób. Trzeba przyznać, że fotografie były naprawdę przekonujące - dziewczyna miała ostrzyżone włosy, na zdjęciach często pozowała z kroplówką albo podłączona do aparatu tlenowego. Do fotografii dołączała wzruszające opisy. Jeden z nich głosił: “W nocy nie spałam dobrze, ale po raz pierwszy od paru tygodni mogłam względnie łatwo i bezboleśnie oddychać, co było wspaniałe!”. Z kolei na innym zdjęciu 27-latka pozowała z laską ortopedyczną, ponieważ - jak napisała - “ból wywoływany przez raka jest zbyt silny”.
Fot. Twitter.com (https://twitter.com/periodicoelsol)
Wieland szukała wsparcia także na stronie GoFundMe.com. Założyła tam zbiórkę pieniędzy na swoje leczenie. Udało jej się wyłudzić w ten sposób 55 tys. dolarów! W środę 17 października 2018 roku kobieta została aresztowana po trwającym ponad miesiąc śledztwie. “Część mieszkańców lokalnej społeczności zauważyło pewne nieścisłości w tej historii, więc rozpoczęliśmy śledztwo aby ustalić, czy informacje podawane przez kobietę są prawdziwe” - komentował detektyw Chris Lawson. “To bardzo przygnębiające. Prawdziwymi ofiarami są tutaj ludzie ze społeczności, którzy usłyszeli o tej historii i próbowali pomóc najlepiej, jak tylko potrafili, w niektórych przypadkach dawali tyle pieniędzy, ile mieli, choć było ich niewiele. Szczerze wierzyli, że próbują pomóc” - dodał śledczy.
Proces Lucy Wieland ruszy w grudniu tego roku.
Zobacz również: Udawała, że ma raka, żeby pojechać do Disneylandu!