Kuchnia zagraniczna jest w Polsce bardzo popularna. Lubimy zwłaszcza chińskie i arabskie specjały. W dużych miastach knajp z tymi przysmakami jest zatrzęsienie. Nic dziwnego, niektórzy zamiast gotować obiad w domu wolą iść do Chińczyka na kurczaka w sosie curry. Z kolei w nocy, po powrocie z imprezy, zachodzą na kebaba.
Minusem goszczenia się w takich przybytkach jest jednak wielka niewiadoma. Trudno bowiem powiedzieć, co znajduje się w potrawie, którą spożywamy. Krąży wiele opowieści o przygotowywaniu jedzenia z mięsa psów i kotów przez Chińczyków oraz o pluciu i dodawaniu męskiego nasienia do potraw arabskich serwowanych Europejczykom.
Ostatnio okazało się, że w tych doniesieniach może być trochę prawdy. Na celowniku znalazła się jedna z podwarszawskich knajp, która słynęła z potraw oriantalnych. Na jej posesji odnaleziono psy, przebywające w okropnych warunkach. Bulwersującego odkrycia dokonali aktywiści z Animal Rescue Polska. Wszystko wskazuje na to, że zwierząta zabijano, a z ich mięsa przyrządzano jedzenie.
O sprawie zaalarmowali okoliczni mieszkańcy. Słyszeli oni dochodzące z budynku dźwięki i widzieli mięso. „Do interwencji wezwała nas policja. Powodem było wiszące nad budką mięso i doniesienie sąsiadów” – portal pikio.pl podaje wypowiedź Dawida Fabjańskiego z Animal Rescue Polska.
Bar jest prowadzony przez Chińczyków. Na jego zapleczu przetrzmywali oni psy. Osoby, które je znalazły, doniosły, że jedno zwierzę było martwe, a drugie na skraju wycieńczenia, informuje pikio.pl.
Sprawą zajmuje się sanepid i lekarz weterynarii. Zbadane zostanie mięso wiszące nad budką oraz znajdujące się w lokalu. Wtedy dowiemy się, czy to psie mięso. Niestety wszystko na to wskazuje.
Jak na razie właściciele lokalu otrzymali karę pieniężną w wysokości 1000 zł.
A Wy jadacie w takich miejscach?
Zobacz także: Tego nie może zabraknąć na Twoim stole wielkanocnym: MAZUREK KAJMAKOWY