Od tragedii na Nanga Parbat minęło już trochę czasu, ale nadal wzbudza ona zaciekawienie i wątpliwości. Elisabeth Revol udzieliła kilku wywiadów, w których wyjaśniła, że pozostawienie Mackiewicza na górze nie było jej decyzją, ale pakistańskiego rządu. Himalaistka opowiedziała również szczegółowo o ostatnich godzinach z Mackiewiczem. Mimo wszystko wiele osób zadaje sobie pytanie, czy jednak nie można było uratować Polaka.
Dziennikarce TVN 24, Darii Górce udało się porozmawiać z Revol. Okazało się, że kobieta ma wyrzuty sumienia z powodu tego, co się stało. „Tomek odszedł. To był mój najlepszy partner wspinaczkowy, był dla mnie jak brat. Muszę przed sobą przyznać, że go zostawiłam, okłamałam go. Też poczułam się zdradzona, nie mogę się z tym pogodzić” – czytamy jej wypowiedź na sport.pl.
Niestety wiemy, że Polak nie nacieszył się zdobyciem Nangi. Wskazuje na to jedna z wypowiedzi Revol. Przytacza ją portal se.pl: „Tomek powiedział mi na szczycie: Eli, nie widzę, widzę cię bardzo niewyraźnie, nie widzę twojej czołówki. Tylko tyle. Kiedy weszliśmy na szczyt, był już w takim stanie, że zaczynał tracić wzrok. Powiedział: co się ze mną dzieje. Jego pierwsza reakcja to nie było: osiągnąłem szczyt, tylko: nie widzę cię. Kiedy mi to powiedział, naprawdę się przeraziłam. Pomyślałam, że jesteśmy w ogromnym niebezpieczeństwie”.
Elisabeth Revol wyjawiła również, że ma kontakt z żoną Tomasza Mackiewicza i planuje się z nią spotkać, jak tylko poczuje się lepiej. „Jestem w kontakcie z żoną Tomka. Jak tylko poczuję się lepiej, chcę ją zobaczyć, by podzielić się wszystkim, co sobie powiedzieliśmy z Tomkiem podczas wspinaczki. Spełnił swoje marzenie i nie zdążył podzielić się tą informacją ze swoimi dziećmi” – podaje sport.pl.
Zobacz także: Pamiętasz „małego Herkulesa”? Przeżyjesz szok, gdy zobaczysz jego AKTUALNE zdjęcia