Historia wyroku dziennikarki „Super Expressu”, Katarzyny Brudnias, ma swój początek w 2003 roku. Do redakcji dziennika trafiła kaseta z zarejestrowanym filmem z treściami pedofilskimi. Jedna ze scen przedstawia mężczyznę, który wydaje polecenia kilkuletniej dziewczynce:
"Weź się tak połóż. Świetnie. Jaka aktorka jesteś. Odchyl się do tyłu. Pokaż język. Ty się nas nie wstydź. Jesteś taka ładna. My ciebie kochamy. Lody będziemy ci kupować" („Super Express”).
W innych scenach około 9-letnia dziewczynka robi striptiz, masturbuje się, markuje seks albo udaje, że szykuje się na randkę i mówi:
"On będzie dotykał moich piersi i pupy. Potem się będziemy p...".
Dziennikarzom udało się ustalić, że mężczyzną jest 71-letni Marcin J. Po uzyskaniu tej informacji złożyli doniesienie na policji. Mimo ujawniania kolejnych faktów organy ścigania nie robiły nic, aby niebezpieczny pedofil trafił za kratki. Wreszcie dziennikarze zbulwersowani opieszałością policjantów postanowili upublicznić dane mężczyzny, który mieszkał wspólnie z bratem na warszawskim Żoliborzu. Ujawniono tożsamość braci Marcina i Mariana J. Jak tłumaczy dziennikarka, był to radykalny krok, ale na względzie mieli dobro dzieci.
Policja zatrzymała pedofila i przeszukała mieszkanie dopiero po publikacji. Na miejscu zabezpieczono kilkadziesiąt kaset i kilkaset zdjęć z treściami pedofilskimi. Marcin J. został skazany na 2 lata więzienia, natomiast jego brat oskarżył dziennikarkę odpowiedzialną za publikację o zniesławienie. Sąd przychylił się do jego oskarżenia i wymierzył kobiecie karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, wpisania do rejestru skazanych i wypłatę poszkodowanemu 15 tysięcy nawiązki.
Ta sytuacja oburzyła środowisko dziennikarskie. List w obronie Katarzyny Brudnias, który został wysłany do prezydenta RP, premiera i ministra sprawiedliwości, podpisał Stefan Bratkowski, honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Poparła go także Dorota Gawryluk z Polsatu. Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, Miłosz Marczuk, określił wyrok jako skandaliczny:
„To skandaliczny wyrok. Została skazana za to, że zajmowała się tym, co powinny robić organa ścigania”.
Zobacz także:
Nauczycielka skazana za gwałcenie uczennicy!