O tym, że pracownicy azjatyckich fabryk pracują ponad siły w niehumanitarnych warunkach, wiadomo już od jakiegoś czasu. Organizacja Sacom postanowiła jednak przyjrzeć się sprawie bliżej i opublikować raport, przedstawiający całą prawdę na ten temat. Wyniki śledztwa okazały się naprawdę zatrważające.
- Pracownicy fabryk zabawek pracują nawet 140 godzin tygodniowo. Za tę pracę dostają ok. 790 złotych miesięcznie. Ich dzień pracy zaczyna się ok. 8 rano i rzadko kończy o 10. wieczorem. W gorącym okresie, np. przed świętami zdarza się, że pracują non stop, bez wolnych dni – donosi Sfora.
Niestety, na tym koszmar pracowników się nie kończy. Ich praca musi bowiem przebiegać w bezwzględnej ciszy, a za zbyt częste korzystanie z toalety nakładane są na nich kary pieniężne. Dodatkowo Chińczycy zatrudniani są do fabryk bez odpowiedniego doświadczenia i znajomości maszyn, co skutkuje licznymi wypadkami, a nawet śmiercią.
- Do tego dochodzi również rozłąka z rodziną. Biedni Chińczycy szukają pracy w innych miastach, by móc utrzymać rodzinę. Przez to swoje dzieci widują raz w roku, podczas świąt. I paradoksalnie nie stać ich na kupno zabawki, którą sami wyprodukowali – wyjawiają obrońcy praw człowieka.
Disney, Lego oraz Mark&Spencer, czyli koncerny współpracujące z chińskimi fabrykami, obiecały, że przyjrzą się tym statystykom. Firmy nie planują jednak żadnych kroków, które miałyby na celu poprawę sytuacji współczesnych niewolników.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Lusia, Tolek, Fuksik i Muszka: Bezbronne psiaki porzucone na ruchliwej ulicy
Szczeniaczki cudem uniknęły śmierci. Teraz czekają w schronisku na nowego właściciela.
Zwyrodnialec zgwałcił miesięcznego niemowlaczka! Maleństwo dostało ZAWAŁU
Dziecko w krytycznym stanie trafiło do szpitala.