Jeszcze do niedawna mogło się wydawać, że najgorszymi pułapkami, które czyhają na dorastających ludzi, są używki, takie jak alkohol czy narkotyki. Tymczasem okazuje się, że największym zagrożeniem dla młodych są… oni sami. Badania przeprowadzone w Australii na potrzeby tygodnika medycznego "The Lancet" wykazały bowiem, że aż jeden na dwunastu nastolatków świadomie się okalecza.
- Jako najczęstsze powody samookaleczeń lekarze wymieniają: stan niepokoju, depresję, palenie papierosów i marihuany. Nastolatki najczęściej nacinają się lub przypalają. Zdarza się, że robią to grupowo. Co gorsza, aż 10 proc. z nich nie rezygnuje z tego przerażającego "nawyku" nawet po osiągnięciu dorosłości – informuje rmf24.pl.
Chociaż ofiary samookaleczeń utrzymują, że przypalanie i nacinanie skóry „chroni” ich przed odebraniem sobie życia, to statystyki są nieubłagane: aż 50-60 proc. samobójców okaleczało się w młodości. Specjaliści zaznaczają równocześnie, że przyjaciele i rodzina osób, które zmagają się z problemami wewnętrznymi, powinny uważnie obserwować nie tylko ich zachowanie, ale przede wszystkim ciało. Rany po zapalniczkach lub żyletkach nietrudno przecież zauważyć.
A Wy znacie kogoś, kto świadomie się okalecza?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Strony poradnikowe dla anorektyczek zalewają Internet: Uczą, jak JEŚĆ WATĘ!
Promują głodówki i radzą, jak oszukiwać rodziców.
Makabryczna randka: Satanistka 300 razy dźgnęła 18-latka - prawie go zabiła
Okaleczonego nożem chłopaka cudem udało się uratować.