O tym, że polska służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia nie trzeba chyba nikomu przypominać. Jednak dowiadując się o historiach takich, jak ta która przytrafiła się panu Szymonowi Lipińskiemu, nie mamy słów na to, co dzieje się w naszym kraju…
Jak podaje Fakt.pl, tego nieszczęsnego dnia pochodzący spod Działdowa 31-letni mężczyzna, jak zwykle pracował w swoim przydomowym warsztacie. Nagle w oko wbiły mu się metalowe opiłki pochodzące z tarczy szlifierskiej.
Okropny ból sprawił, że mężczyzna natychmiast udał się na pogotowie. Zanim jednak ktoś raczył go przyjąć, musiał z zapuchniętym okiem spędzić godzinę w poczekalni. Wreszcie zajął się nim dyżurny lekarz. Niestety, specjalista stwierdził, że pana Szymona musi obejrzeć okulista, który zresztą tego dnia miał wolne. Mężczyznę odesłano więc do innej placówki. Tutaj jednak okazało się, że również nikt nie może udzielić mu pomocy. Jeden z lekarzy stwierdził wręcz, że ma wolne terminy wizyt dopiero na marzec.
Zdesperowany mężczyzna nie miał wyboru. Ból był już tak silny, że pan Szymon zdecydował sam zająć się swoją dolegliwością. Metalowe opiłki wyjął z oka za pomocą … starego głośnika samochodowego, który zawierał w sobie silny magnes. A jak wiadomo przecież, magnes przyciąga metal!
Dzięki pomysłowości mężczyzny cała historia zakończyła się wielkim sukcesem. Mimo wszystko jednak, pan Szymon ma olbrzymi żal do lekarzy. Nie wie, co by się stało, gdyby nie udało mu się samemu wyciągnąć z oka metalowych opiłków, albo gdyby, co gorsze, dolegało mu coś poważniejszego…
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
9-letnia dziewczynka robiła za kierowcę pijanego ojca! Tatuś pękał z dumy
Nietrzeźwy tatuś stwierdził, że córka poradzi sobie za kółkiem lepiej od niego. Mamy VIDEO!
Ale PATOLOGIA! 21-letnia mamusia biła i GRYZŁA swoje dziecko (Piotruś ma siniaki nawet na buzi!)
Wyrodna matka wyładowywała furię na dwulatku.