Jak donosi ”Super Express” , 63-letni ksiądz Władysław Hnatczuk, proboszcz parafii św. Brata Alberta w Bartoszycach , wprowadził do swojej diecezji dziwne praktyki. Podczas tegorocznej kolędy wręczył parafianom list, w którym wyszczególnił wszystkie obowiązki, jakie należy spełnić, aby należeć do kościelnej wspólnoty. Trzy niezbędne kryteria wyliczone w piśmie to: przyjmowanie księdza po kolędzie, składanie dobrowolnych ofiar na budowę kościoła co miesiąc oraz sprzątanie osobiście kościoła i ofiara na kwiaty raz w roku (lub pełna składka na fundusz na rzecz sprzątania kościoła - to jest zamiast sprzątania: 10,- i na kwiaty: 10.- razem 20 zł raz w roku).
Równocześnie, pazerny proboszcz zaznacza, że niewypełnienie choćby jednego z tych punktów „spowoduje, że w Kancelarii Parafialnej nie zostanie wydane żadne ZAŚWIADCZENIE dla nikogo z tej rodziny”.
Mieszkańcy Bartoszyc są zniesmaczeni postępowaniem kapłana. - Ja swoje dziecko musiałam chrzcić w innej parafii. Wolę chodzić do kościoła na drugi koniec miasta, bo u św. Alberta tylko ciągle o pieniądzach, a nie o Bogu słyszę – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem” 37-letnia Agnieszka Bojarczyk.
O niepokojących zwyczajach proboszcza, dowiedziała się już warmińska kuria metropolitalna. - Odmawianie wydawania zaświadczeń to bardzo zła praktyka, której nie powinni pod żadnym pozorem naśladować inni proboszczowie. Rozumiem, że ksiądz Hnatczuk na różne sposoby zachęca wiernych do wspólnej odpowiedzialności finansowej za parafię, ale wybrał niezbyt szczęśliwy czas – przyznał rzecznik kurii, ksiądz Artur Oględzki.
Z drugiej jednak strony, nie można w żaden sposób ukarać chciwego kapłana, gdyż zostało mu zaledwie kilka lat do emerytury. Najbardziej ubolewają nad tym pokrzywdzeni wierni. - Przez takich jak on, to ateiści mają radość i z wierzących się śmieją – uważa jedna z parafianek.
Nina Drzewiecki
Zobacz także:
Wiara w Boga uodparnia na ból?
Badania psychologów z Oxfordu wykazały, że osoby religijne są bardziej odporne na ból niż ateiści.
Czy uzyskanie odpuszczenia grzechów i rozgrzeszenie są nam potrzebne do zachowania spokoju i równowagi?