Ze względu na ogromne temperatury można mieć pewną wyrozumiałość wobec osób, które muszą pracować na zewnątrz, jednak nie w przypadku takich niedopatrzeń. Wodociągowcy, po naprawie rury na zakręcie drogi, nie uprzątnęli wody z nawierzchni. Powstała w ten sposób "ślizgawka", na której pani Marta omal nie straciła dziecka.
Jej podróż z Chojnic, w województwie pomorskim, przebiegała w spokoju. Martę wiózł skuterem jej narzeczony, Mariusz. Na zakręcie w Ogorzelinach wpadli w poślizg i wypadli z drogi. Marta, która jest w drugim miesiącu ciąży, upadła na brzuch.
Kobieta zgłosiła się do szpitala dopiero następnego dnia. Na szczęście, lekarz stwierdził, że dziecku nic nie zagraża. Prezes Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej tłumaczy „Czasowi Chojnic", że wypadek spowodowało połączenie awarii i warunków atmosferycznych. Wszystko ma być naprawione i usunięte, jak tylko pozwoli na to pogoda.
Pani Marta ma zamiar sprzedać skuter, boi się na niego wsiadać. Najważniejsze, że dziecku nic się nie stało. Z drugiej strony, kto jeździ zimą skuterem, będąc w ciąży?