Mariana Bridi da Costa była dobrze zapowiadającą się modelką, jedną z czołowych brazylijskich kandydatek do tytułu Miss World 2009. Piękny uśmiech, lśniące włosy, wspaniała figura, sympatyczne usposobienie - czego chcieć więcej? Niestety, przez błąd lekarzy już zawsze będzie kaleką, pozbawioną szansy na realizację dziewczęcych marzeń...
Wszystko zaczęło się 30 grudnia, gdy z powodu złego samopoczucia zgłosiła się do szpitala. Lekarze, zamiast przeprowadzić wnikliwe badania, stwierdzili od razu kamicę nerkową, bagatelizując problem. Po kilku dniach, gdy jej stan się pogorszył i ponownie trafiła do szpitala, okazało się, że powodem jej dolegliwości nie są kamienie, ale ciężka infekcja dróg moczowych pałeczką ropy błękitnej.
Niewłaściwe leczenie doprowadziło do sepsy, a ta zaczęła wyniszczać tkanki. W efekcie, lekarze musieli amputować Marianie dłonie i stopy, na zawsze czyniąc ją kaleką. Na domiar złego, dziewczyna potrzebuje transfuzji krwi, a ma bardzo rzadką grupę, więc sprawne zorganizowanie akcji ratowania jej zdrowia jest niezwykle trudne.
W przeciągu niecałego miesiąca, z modelki o doskonale zapowiadającej się przyszłości, piękna dziewczyna stała się nieszczęśliwą, kaleką osobą. błąd lekarzy pozbawił ją zdrowia, marzeń i wszystkiego, co miał przynieść 2009 rok.
UPDATE:
Jak słusznie zauważyła jedna z Papilotek (dziękujemy za czujność oraz za informację), modelka, której dotyczy artykuł, zmarła dzisiaj nad ranem, pomimo amputacji dłoni i stóp. "Mari nie mogła dłużej walczyć" - powiedział mediom Henrique Fontes, dyrektor wykonawczy Miss World Brazylii.
"Jesteśmy wdzięczni za wyrazy współczucia, które otrzymywaliśmy z całego świata" - napisał na poświęconym dziewczynie blogu jeden z jej przyjaciół.