Wstrząsającą sprawą niesłusznie skazanego za morderstwo i gwałt Tomasza Komendy żyła cała Polska. Mężczyzna trafił do więzienia jako 23-latek. Spędził za kratami osiemnaście lat za zbrodnię, której nie popełnił. Po wyjściu na wolność w połowie marca 2018 udało mu się wywalczyć odszkodowanie. Otrzymał wówczas 13 milionów złotych. Nie było mu niestety dane cieszyć się długo nowym życiem. Zachorował na nowotwór. W lutym 2024 roku Komenda przegrał walkę z rakiem płuc. Kto odziedziczy miliony Komendy?
Zobacz także: Agnieszka Kaczorowska zadzwoniła z dżungli do Macieja Peli. „A kto by, ku**a, rodzinę utrzymał”
Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda znalazł miłość. Związał się z Anną Walter. Para doczekała się syna, Filipa. Niestety ich związek nie przetrwał próby czasu. Komenda był w bardzo złym stanie emocjonalnym. W pewnym momencie zaczął izolować się od Walter, syna, jak i długo walczącej o jego wolność matki. Gdy zachorował, największym wsparciem był dla niego brat. Pomimo tego, że przed śmiercią Gerard się nim opiekował, to nie on otrzyma gigantyczny spadek. Kto zatem odziedziczy miliony Komendy?
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem w pierwszej kolejności dziedziczą dzieci zmarłego. Następni w kolejce są ich potomkowie. W przypadku, gdy zmarły był bezdzietny, spadek przechodzi w ręce jego małżonka bądź rodziców. Spadkobierczynią Tomasza Komendy najprawdopodobniej będzie jego matka i syn Filip. Sąd we Wrocławiu w dalszym ciągu o tym nie zadecydował. Sprawę spadkową uznano za bardzo zawiłą - nadal trwa.
Warto wspomnieć, że pierwsza rozprawa odbyła się w październiku 2024 roku. Ostatnia miała miejsce 19 lutego 2025 roku. Kto pojawił się wówczas na sali sądowej? Zgodnie z informacjami podawanymi przez „Fakt” we wrocławskim sądzie widziano tylko Annę Walter. Kobieta miała opuścić budynek wyraźnie zdenerwowana.
Zobacz także: A$AP Rocky usłyszał wyrok. Tak na decyzję ławy przysięgłych zareagowała Rihanna