Historia Anny-Marie Stevens może wielu osobom wydawać się nieprawdopodobna. Niestety jednak 52-latka na własnej skórze doświadczyła, że los w pewnym momencie może się do nas uśmiechnąć, a chwilę później… zabrać wszystko. I to dosłownie.
Przeczytaj też: Miss Universe oskarżona za zdradę ojczyzny
„Daily Mail” przybliżył niedawno historię pewnej Brytyjki, która na loterii pocztowej wygrała 13 000 funtów, czyli około 67 000 złotych. W dzisiejszych czasach nie jest to kwota, która pozwala kupić dom, ale egzotyczne wakacje, nowy samochód czy remont mieszkania z pewnością mogłaby pokryć. Anna-Marie Stevens wydała wygraną jednak na coś zupełnie innego, a mianowicie na leczenie swojego psa, Paula. Zwierzak zachorował po spożyciu trucizny w parku. Czy udało się uratować chorego pupila? Niestety z powodu niewydolności nerek odszedł kilka dni później.
Wykorzystałam wszystkie środki z loterii, a mimo to straciliśmy naszego psa – mówiła Anna-Marie w rozmowie z "Echo".
Kilka miesięcy po tej sytuacji z życiem pożegnała się również sama Stevens. Brytyjski dziennik donosi, że kobieta zginęła, gdy spacerowała z 23-letnią córką. W jaki sposób? Rozpędzone auto wjechało na chodnik i potrąciło kobiety. Ratownicy walczyli o życie 52-latki, ale po przywiezieniu do szpitala doszło do zgonu.
Co jeszcze wiadomo w tej sprawie? Obrażenia córki kobiety nie zagrażają jej życiu. Z kolei 31-letni pirat drogowy został zatrzymany i oskarżony o prowadzenie pojazdu ze zbyt szybką prędkością i pod wpływem środków odurzających.
Przeczytaj też: Influencerka żyje jak arystokratka. Jej styl nieustannie kopiują inne brytyjskie it girls