Choć trudno w to uwierzyć, ta historia wydarzyła się naprawdę. Amy i Ano zostały sprzedane tuż po porodzie. Całe życie czuły, że „są nie na swoim miejscu”, ale odnalazły się dopiero po blisko dwóch dekadach od narodzin. I to przypadkiem…
Przeczytaj też: Nie uśmiecha się od ponad 40 lat, by zapobiec powstawaniu zmarszczek. Jak dziś wygląda?
O losach dwóch młodych Gruzinek świat usłyszał kilka tygodni temu, jednak w Polsce historię sprzedanych tuż po porodzie bliźniaczek przybliżyła Martyna Wojciechowska. Jak doszło do tej tragicznej sytuacji?
Podczas porodu biologiczna matka Amy i Ano zapadła w śpiączkę. Ojciec, w przekonaniu, że dziewczynki nie są jego biologicznymi córkami, sprzedał je na czarnym rynku. Bliźniaczki zostały rozdzielone i trafiły do rodzin, żyjących na dwóch różnych krańcach kraju. Co zatem sprawiło, że siostry odnalazły się po blisko 20 latach. Przypadek, choć niektórzy stwierdzą, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Pewnego dnia Ano Sartania zobaczyła na TikToku wideo, na którym widniała dziewczyna łudząco do niej podobna. Nastolatka postanowiła skontaktować się z nią, co nie było wcale takie proste. Ostatecznie jednak udało się. Kobiety spotkały się i dowiedziały, że są bliźniaczkami.
Co się dzieje z rodzicami Ano i Amy? Matka żyje w Niemczech, a z ojcem nie chcą mieć kontaktu.
Przez całe życie sądziłam, że jestem jedynaczką. Mama opowiadała mi, że gdy miałam 3-4 lata przyszłam do niej i powiedziałam, że mam siostrę bliźniaczkę. Matkę zatkało, nic nie dała po sobie poznać. Ale ja przez całe dzieciństwo kogoś szukałam – wyznała Ano.
Jej siostra dodała, że zawsze przeczuwała, że może być adoptowana… Niezwykła historia?
Źródło: RMF FM
Przeczytaj też: Urodziła się w 2021 roku i już zarabia miliony dolarów. Kim jest Asia Brown?
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie