Gładka twarz bez większych zmarszczek to marzenie wielu kobiet. Istnieje sporo sposobów, by walczyć z bruzdami, jednak niektórzy zamiast wizyty w gabinecie lekarza medycyny estetycznej wolą… się nie uśmiechać. Czy ta technika działa? Twarz Tessy Christian jest tego przykładem.
Przeczytaj też: Urodziła się w 2021 roku i już zarabia miliony dolarów. Kim jest Asia Brown?
Zmarszczki pojawiają się wraz z upływem lat na każdej buzi. Niemniej tempo ich powstawania, a także głębokość zależy już od wielu czynników, w tym między innymi genów i stylu życia, który się prowadzi.
Pewne jest, że powstaniu bruzd zapobiega odpowiednie nawodnienie organizmu, bogata w witaminy i mikroelementy dieta, joga twarzy, odpowiednia pielęgnacja czy unikanie używek. Niektórzy do tej listy dodają również brak uśmiechu.
A jedną z takich osób jest Tessa Christian, która już jako nastolatka zrezygnowała z regularnego uśmiechania się. 60-letnia Brytyjka wyjawiła w rozmowie z „Daily Mail”, że nauczyła się kontrolować mięśnie twarzy. Pomogło jej w tym chodzenie do katolickiej szkoły, gdzie siostry zakonne nie lubiły uśmiechać się do dzieci i kazały pilnować swoich emocji.
Wszyscy pytają, czy miałam botoks, ale nie miałam, i wiem, że to dzięki temu, że nie śmiałam się ani nie uśmiechałam od czasów nastoletnich. Moje poświęcenie się opłaciło, nie mam ani jednej zmarszczki na twarzy. Moja strategia jest bardziej naturalna niż botoks i bardziej skuteczna niż jakikolwiek drogi krem czy zabieg kosmetyczny – wyznała.
Jak na brak uśmiechu reagują bliscy Tessy? Podobno akceptują kobietę w całej okazałości.
Przypomnijmy, że taką metodę walki ze zmarszczkami wybrały też gwiazdy, w tym między innymi Victoria Beckham.
Przeczytaj też: Pamiętasz zakonnicę, która wygrała włoską edycję "The Voice"? Dziś jest nie do poznania!
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie