Kilka lat temu głośno zrobiło się o Aleksandrze Gałuszce. Młoda kobieta zasłynęła jako „fanka Popka”, która wytatuowała sobie gałki oczne. Niestety, mężczyzna, do którego udała się na zabieg, zrobił to nieumiejętnie, przez co młoda kobieta ma teraz poważne problemy ze wzrokiem. Niemal całkowicie przestała widzieć. Obecnie oko, na które nic nie widziała, zostało zastąpione implantem. Z kolei drugim okiem widzi tylko światło. Właśnie dlatego zdecydowała się pozwać mężczyznę, który zgodził się wykonać jej ten zabieg.
Zobacz także: Ważyła 311 kilogramów, a dzisiaj wygląda jak zupełnie nowa osoba. Jest rekordzistką w utracie wagi!
Aleksandra Gałuszka w rozmowie z reporterem programu „Alarm!” zdradziła, że planuje pozwać tatuatora, który wytatuował jej gałki oczne. Na skutek jego działań jej zdrowie zostało bowiem w znacznym stopniu nadszarpnięte. Teraz jak podaje portal pudelek.pl, powołując się na Warszawa Nasze Miasto, w sprawie zapadł już wyrok. Tatuator ma wypłacić kobiecie wysokie odszkodowanie i wykonywać prace społeczne. W artykule można przeczytać:
Po blisko 6 latach od postawienia zarzutów, 20 grudnia 2022 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli I instancji wydał wyrok dla Piotra A., tatuażysty z Warszawy, który wykonywał zabieg. Musi zapłacić Aleksandrze 150 tysięcy złotych odszkodowania oraz wykonać prace społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie przez rok. Wyrok jest nieprawomocny.
Nie można wykluczyć, że strony wniosą apelację. Aleksandra bowiem nadal boryka się z problemami zdrowotnymi i zdaniem jej prawnika, kara pieniężna jest nieadekwatna do czynu.
Zobacz także: „Ludzka Barbie” nie przestaje zadziwiać. Tak teraz wygląda australijska „królowa chirurgii plastycznej”
Wyświetl ten post na Instagramie