Zawistne koleżanki zniszczyły jej studniówkę!

To miał być pierwszy, wielki bal Sylwii Z. (19 l.) z województwa warmińsko – mazurskiego. Niestety nie było jej dane zatańczyć poloneza. Nawet jej chłopak Karol, nie był w stanie obronić jej przed atakiem zazdrosnych o sukcesy koleżanek.
Zawistne koleżanki zniszczyły jej studniówkę!
12.01.2010

Sylwia Z. (19 l.) to tegoroczna maturzysta z województwa warmińsko–mazurskiego. Jej dobre wyniki w nauce są powodem do dumy dla szkoły oraz rodziców dziewczyny, pani Grażyny (49 l.) i pana Janusza (52 l.). Chyba żadne z nich nie przypuszczało, że ich ukochana córka zostanie tak potraktowana przez rówieśniczki – zazdrosne o sukcesy koleżanki z klasy.

„Sylwusia zawsze dobrze się uczyła. – wspomina pani Grażyna - Już w podstawówce wygrywała konkursy recytatorskie, brała udział w Kangurze matematycznym. W gimnazjum udzielała się aktorsko, w liceum próbowała swoich sił w olimpiadach międzyszkolnych. W tym roku ma nawet szanse na zostanie finalistą olimpiady biologicznej, ale teraz… boję się, że straciła całą motywację do nauki. A matura za pasem!”

„A przy tym wszystkim ma chłopaka, Karola, z którym chodzi już dwa lata, nauczyciele ją lubili. Nasza córka potrafi pogodzić przyjemne z pożytecznym, zawsze wiedziała co w jej wieku wypada, a co nie. Z osiemnastek, na które rok temu była proszona, nigdy nie wróciła pod wpływem alkoholu, podczas gdy jej koleżanki… Szkoda słów! Brak umiaru, rozwiązłość. Bardzo się od siebie różniły!” – dodaje pan Janusz, tata Sylwii.

Może to właśnie te różnice w podejściu do życia i obowiązków tak bardzo nie spodobały się rówieśniczkom Sylwii, które nie miały zbyt wielu życiowych ambicji, poza zdobyciem kilku złotych na paczkę papierosów, czy odpisaniem pracy domowej przed lekcjami.

Swoją złość postanowiły wyrazić w dzień studniówki, na którą wszyscy czekali z zapartym tchem. Sylwia, ubrana w granatową kreację do ziemi, przyjechała do szkoły wraz z chłopakiem. Udali się prosto do szatni, gdzie chcieli zostawić płaszcze, zmienić buty. Większość maturzystów była już na sali, gdzie trwały próby generalne poloneza.

W boksie zastały trzy koleżanki z klasy dziewczyny – wulgarne, lubiące alkohol. Karol (20 l.) wspomina, że już wtedy wyglądały na lekko „wstawione”. Zaczęły Sylwię zaczepiać, pytać po co tam w ogóle przyszła, popychać. Karol chciał je zatrzymać, ale dwie potężne i silne uczennice natychmiast go obezwładniły. Gdy próbował się wyszarpać, trzecia pastwiła się nad Sylwią: „Jaki ładny koczek- drwiła – A jaka sukienka. Coś mi się wydaje, że zaraz przestaną tak mi się podobać!”- i wylała na dziewczynę śmierdzący śledziami ocet!

Po chwili cała trójka się ulotniła, jak gdyby nigdy nic, zostawiając w szatni płaczącą Sylwię i Karola: „Jestem na siebie wściekły, że nic nie zrobiłem, że nie zawołałem nikogo w porę, zanim to wszystko się wydarzyło. Może nie doszłoby do niczego poza lekką przepychanką. Choć i to pewnie zniszczyłoby Sylwii humor. A tak mieliśmy z głowy i nastrój i sukienkę.”- opowiada Karol.

„Śmierdziało ode mnie rybami, wstydziłam się wejść na salę. Do domu miałam daleko, nie było nawet jak wrócić żeby się przebrać. Zresztą zapasowej sukni też nie miałam. Poprosiłam Karola, żeby zadzwonił do mojej koleżanki, powiedział, że źle się czuję i nas nie będzie. Wróciliśmy do domu.”- relacjonuje Sylwia, której nie było dane poczuć się jak Kopciuszek na wielkim balu. Przemiana ze skromnej uczennicy w pięknego łabędzia poskutkowała… awanturą. Teraz, w kilka dni po pełnym emocji wieczorze, nie czuje już złości, ale jedynie smutek:

„To miał być wielki wieczór, na który czekałam od początku szkoły. Studniówka to przecież ważne wydarzenie w życiu każdego licealisty. Mnie ominęła. Ale gdy myślę, że miałabym się bawić z osobami, które nie lubią mnie z całej mocy, uśmiechać się z nimi do zdjęć, to niczego mi nie żal. Jestem pewna, że jeszcze pójdę z Karolem na wspaniały, piękny bal… Może tym razem w białej sukni?”

Natasza Lasky

Zobacz także:

Nastolatki skatowały koleżankę, bo źle na nie spojrzała!

Rzuciły się na nią z pięściami, dzieląc się przy tym rolami – jedne przytrzymywały ofiarę, drugie ją biły. Skatowana dziewczyna z trudem dotarła do domu, gdzie zajęli się nią rodzice. Wezwali pogotowie, zaalarmowali policję.

Zamiast wesele, podwójny pogrzeb!

Nie minęły trzy godziny, gdy w domu Wioletty rozległo się pukanie. Gdy zobaczyła znajomego policjanta, od razu wiedziała, że coś jest nie tak. Rozmowę z nim pamięta jak przez mgłę.

 

 

Polecane wideo

Komentarze (566)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 12.05.2014 01:19
Niech się cieszy, że to był tyko ocet...
odpowiedz
asd (Ocena: 5) 19.01.2013 17:18
asd
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.04.2012 17:52
straszne, co za kretynka, ja nie bylam na studniowce i nigdy tego nie zalowalam. ale tragedia ja pier...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.01.2012 15:09
Żałosne są te dziewczyny .. Bidulka współczuje Ci czasem tak bywa ze nie nawisc dziewczyn nie zna granic ale masz to czego one nigdy nie będą miały "Serce"!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.11.2011 20:25
co to za idiotka wypisuje ,,„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu'' ? Ty jestes upośledzona czy tylko udajesz? jakby co to mam numer do swietnego specjalisty ktory zajmie sie twoja psychika..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie