Agnieszka Staszak jest właścicielką sieci salonów fryzjerskich Atelier Staszak i prezeską fundacji „O mały włos”. Wkrótce otworzy również firmę odzieżową Sensitive, czeka również na publikację swojej pierwszej książki pt. „Rita”, otwierającej serię powieści obyczajowych. Prywatnie jest matką, żona oraz kochanka... włoskiego jedzenia i stylu życia. W jej ręce oddało swoje głowy wiele polskich gwiazd. Z tą istną kobietą-orkiestrą rozmawiamy o jej niezwykle bogatym życiu, o inspiracjach do napisania książki oraz o tym, co sama lubi czytać. Pytamy też o to, jak odnalazła się w trudnej pandemicznej sytuacji i jak wpłynęła ona na plany Agnieszki.
Wiosenna kwarantanna to czas, który zatrzymał mnie w miejscu i był dla mnie przełomowym momentem. Nie tylko mentalnie, ale i zawodowo. Zrobiłam podsumowanie kilku ostatnich lat, kiedy myślałam głównie o innych osobach. Wydawało mi się w tamtym czasie, że to właśnie jest przepis na sukces. Okazało się, że nie do końca jest oczywiste, że jeżeli dajesz coś z siebie, to potem dostajesz coś w zamian. Czas narodowej kwarantanny udowodnił mi, że nic nie trwa wiecznie i że świat się zmienia. Postanowiłam, że nadszedł czas na spełnienie swoich marzeń schowanych w najgłębszej szufladzie. Jestem typem zadaniowca. Nie muszę spać, nie muszę jeść, ale zadanie musi być zrobione. Jestem przed 40-tką i to najlepszy wiek na zmiany.
Na zmiany w moim życiu niestety wpłynęły przykre doświadczenia i zawód na ludziach, którym – tak mi się wydawało – mogę bezgranicznie ufać. My jako Polacy mamy spory problem z sukcesem innych, zwłaszcza jeżeli ktoś się tym sukcesem dzieli z innymi. Jest jeszcze inny aspekt: patrząc z boku ten sukces, może on wyglądać jak smakowite danie z najlepszej restauracji, ale nikt nie pyta o „kuchnie”. Ile potrzeba wysiłku, żeby finalnie to wszystko tak dobrze wyglądało. Rachunek był prosty: na pokład biorę najbardziej oddanych ludzi. Z resztą się żegnam. I w tych trudnych czasach płynę pod prąd ze sprawdzoną ekipą.
Nie potrafię określić, co jest mi najbliższe. Każda z tych dziedzin kształtowała się i powstawała w ważnych momentach mojego życia. Każda coś wniosła i czegoś nauczyła. Dzięki tak sporej rozbieżności miałam okazje poznać różnych ludzi i wiele się nauczyć, za co jestem bardzo wdzięczna.
Nie mam wolnego czasu. To jest coś, czego zazdroszczę ludziom na etacie. Brakuje mi tzw. czystej głowy po pracy. Dobra organizacja dnia sprawia, że znajduje chwilkę na kilka stron dobrej książki, rozmowę z dojrzewającym synem i wieczorne wino z mężem, telefon do przyjaciółki. W weekend wyjeżdżam do domku w lesie nad jeziorem, by uspokoić myśli. Tego ostatniego nauczyłam się dopiero niedawno. Wcześniej byłam robotem bez guzika „exit”.
Uwielbiam książki psychologiczne i poradniki, ponieważ przynoszą mi z reguły olbrzymią wartość dodaną. Moja praca wymaga ode mnie personalizacji usługi oraz różnych narzędzi komunikacji. Mam taką książkę, swoistą instrukcję obsługi człowieka, do której od 10 lat regularnie wracam – to „Inteligencja emocjonalna” Daniela Golemana.
Jestem z tego pokolenia, które pisało pamiętniki. Gdziekolwiek jadę lub lecę w inny region świata, obserwuję ludzi. Od tego zaczynam swoja przygodę z danym miejscem. Często tak jest, że dane miejsce kojarzy nam się ze jakąś scenką, którą tam zobaczyliśmy. Nie zawsze dzielę się tym z innymi. To moje obrazy, które pozostają w mojej głowie i wyobraźni. Jakiś czas namawiano mnie, żebym napisała o sobie. Podobno moja historia nadaje się na książkę, ale to nie jest jeszcze ten etap, by pisać o sobie. Poleciałam do Włoch w trudnym biznesowym momencie mojego życia i, tak jak zawsze, po prostu pisałam. Któregoś wieczoru zaczęłam czytać to, co napisałam: cztery, trzy, dwa lata, rok wstecz… Stwierdziłam, że warto dopisać do tego plan wydarzeń i tak zaczęła się ta przygoda.
Książka miała juz kilka realnych terminów w 2020 roku. Niestety pandemia pokrzyżowała moje plany. Najprawdopodobniej będzie wydana z początkiem 2021. Mam nadzieję, że wiele kobiet w Polsce utożsami się z Ritą, główną bohaterką, mojej powieści.
„Rita” to pierwsza część serii książek obyczajowych, w których nie zabraknie wątków romansowych. Główna bohaterka, Rita, po dziesięciu latach przyjeżdża z Rzymu do rodzinnego miasteczka nad jeziorem Genewskim na ślub przyjaciółki. Tam spotyka swoją pierwszą miłość i wspomnienia wracają. Niestety, te złe również. Pod ich wpływem Rita rzuca swoje luksusowe życie w stolicy mody, gdzie odnosiła sukcesy jako projektantka, i przejmuje rodzinny biznes. Tylko czy ten biznes jest w ogóle jej bajka? I czy Rita odnajdzie w końcu swój upragniony spokój? A może w końcu czas na słodką zemstę?
Artykuł sponsorowany