Pewien hiszpański taksówkarz wykazał się nie lada bezinteresownością. W czasie epidemii zasłynął z tego, że zupełnie za darmo podwoził pacjentów pod drzwi szpitala w Madrycie. Jak się okazało, jego wysiłki nie poszły na marne i zostały docenione, choć zupełnie się tego nie spodziewał. Gdy pewnego dnia odebrał pilny telefon, że trzeba kogoś odebrać, zjawił się na miejscu i... z wrażenia kompletnie odebrało mu mowę. Są jeszcze ludzie o wielkim sercu!
Zobacz również: Najprzystojniejszy chirurg plastyczny na świecie. Ma 31 lat i tłum pacjentek
Nagranie udostępnił hiszpański związek taksówkarzy na Twitterze. Gdy kierowca otrzymał sygnał, że pilnie należy kogoś odebrać, natychmiast zjawił się na miejscu. Kiedy otworzył drzwi szpitala, dosłownie nie wiedział, co powiedzieć. Widok przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Wszyscy lekarze ustawili się po dwóch stronach korytarza i powitali go gromkimi brawami i wiwatami. Oklaski trwały ponad minutę! Skromny mężczyzna był nieco speszony, ale szczęśliwy.
Zobacz również: Brawa ucichły, zaczęło się plucie jadem. Lekarze opowiadają dramatyczne historie
Personel medyczny postanowił odwdzięczyć się nie tylko głośnymi oklaskami. Taksówkarz został po chwili poproszony o odbiór tajemniczej koperty. Trzęsącymi się dłońmi przyjął prezent, a w środku znalazł określoną sumę pieniędzy. Jak to się mówi - karma zawsze wraca!
Internauci są bardzo wzruszeni tą historią oraz dobrym sercem kierowcy:
Cudowny, wspaniały człowiek, łzy same się cisną do oczu
- komentują pod nagraniem.
Zobacz również: Pielęgniarka ujawniła, jak naprawdę wygląda walka z koronawirusem. Mocne słowa