Od kilku dni nazwisko Kai Godek jest w mediach odmieniane przez wszystkie przypadki. Słynna działaczka pro-life jest bowiem inicjatorką projektu „Zatrzymaj aborcję”, która ponownie będzie rozpatrywana przez polski Sejm. Przypomnijmy, że Godek postuluje o zniesienie z obowiązującej ustawy zapisu, który głosi, że przerywanie ciąży jest legalne w sytuacji „gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Setki tysięcy kobiet, które nie chcą, by ktokolwiek za nie decydował w tak ważnej sprawie, postanowiły wziąć udział w strajku internetowym: Koronawirus nie powstrzymał nas przed protestowaniem. Tak wyglądał Strajk Kobiet przeciwko ustawie antyaborcyjnej
Działaczka ma 38 lat, urodziła się 2 maja 1982 roku w Warszawie. Jest absolwentką anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
W wieku 25 lat zaszła w pierwszą ciążę. Jej syn urodził się z zespołem Downa, a tak w jednym z wywiadów opisała moment, w którym lekarze na badaniach kontrolnych powiedzieli jej o chorobie:
Chcieli mi zabić mojego syna. Oczywiście, że oczekiwaliśmy na zdrowe dziecko, kiedy okazało się, że jest inaczej, to było dla nas bardzo trudne, by przyjąć tę wiadomość. To był szok, krytyczna sytuacja w życiu. Przekonałam się wtedy, że ustawodawca wykorzystuje moment kryzysu życiowego rodziny, by takie dziecko zabić. By pozbywać się niechcianych obywateli. Zabicie mojego dziecka było dla wielu lekarzy oczywiste, uważano to za normalną ścieżkę postępowania.
Ostatnio na Facebooku wspominała również o niesprzyjających okolicznościach, jakie towarzyszyły jej wszystkim ciążom: Kaja Godek o swoich trzech ciążach: „Za każdym razem jakby wszystko sprzysięgło się przeciw mnie”
Pierwszy raz o Kai Godek zrobiło się głośno w 2012 roku, po występie w programie Tomasza Lisa na TVP2. Brała wówczas udział w dyskusji na temat aborcji jako przedstawicielka poglądów Fundacji Pro Mariusza Dzierżawskiego.
W 2013 i 2015 roku była pełnomocnikiem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji”. Pod jej projektem „Zatrzymaj Aborcję” zebrano 830 tysięcy podpisów.
Jak podaje Wikipedia, w trakcie jej pierwszego wystąpienia w Sejmie RP 27 września 2013 salę plenarną opuściło kilkudziesięciu posłów Ruchu Palikota – w geście protestu przeciw nazywaniu aborcji zabijaniem dzieci. W maju 2018 na antenie Polsat News określiła homoseksualizm jako „zboczenie”, za co w październiku tego samego roku 16 aktywistów ruchów LGBT pozwało ją o zniesławienie.
Kaja Godek za swoją działalność otrzymała kilka nagród. Została odznaczona m.in. Medalem św. brata Alberta, Nagrodą Sursum Corda 2018 Tygodnika Katolickiego „Niedziela” oraz Nagrodą im. F. Bastiata Stowarzyszenia Zdrowy Rozsądek w kategorii „Polityka”.
Działaczka pro-life postanowiła ostatnio podać Anję Rubik do sądu za tę wypowiedź:
Pani Godek chce abym umarła pod czas porodu i zostawiała osierocone dziecko. Pani Godek chce abyś ty zgwałcona nie miała wyboru i była zmuszona urodzić dziecko gwałciciela. Pani Godek chce abyśmy przez 9 miesięcy nosiły w sobie dziecko wiedząc, że ono umrze tuż po porodzie lub będzie nieodwracalnie upośledzone.
Na swoich social mediach Godek zapytała przy okazji, kim jest Anja Rubik. Modelka odpowiedziała jej w najlepszy możliwy sposób: „Zaniepokojoną obywatelką”.
Dzisiaj wszyscy jesteśmy zaniepokojeni tym, co właśnie dzieje się w naszym kraju.