Często słyszymy, że bardziej niż wiedza liczy się inteligencja. Można być głupim uczonym, który przeczytał wiele książek lub wyjątkowo mądrym człowiekiem bez przygotowania teoretycznego. Istotne jest bowiem logiczne myślenie, a nie tylko to, co wykuliśmy na pamięć. Naszego IQ nie sprawdzi żaden sprawdzian czy szkolny egzamin, ale wyłącznie specjalistyczny test.
Zobacz również: Ile widzisz cyfr? Tylko 1% osób z najwyższym IQ udaje się wskazać wszystkie
Nasza bohaterka doskonale wie, jak wygląda, bo badanie ilorazu inteligencji ma już za sobą. Zachęcili ją do tego rodzice, którzy zawsze uważali swoją córkę za ponadprzeciętną. I mieli rację. Średnia inteligencja to skala 84-116 IQ, a Dominika uzyskała wynik 140. O kilkadziesiąt punktów wyższy, niż statystyczny Polak.
To robi wrażenie, ale raczej nie na wszystkich. 28-latka jest świadoma przenikliwości swojego umysłu, zdając sobie również sprawę, że z tego powodu jest nierozumiana. W szczerej rozmowie narzeka na brak przyjaciół i chłopaka, a w pewnym momencie stwierdza nawet: „chciałabym być głupsza”.
Papilot.pl: Uważasz się za mądrą czy inteligentną?
Wbrew pozorom, to zupełnie różne pojęcia. Mądrość to przede wszystkim wyuczona wiedza - daty, fakty, wzory. Inteligencja jest czymś więcej, bo pozwala rozwiązywać problemy często nie znając teorii. Na tak zwany „zdrowy rozum”. W szkole zawsze się przykładałam, a test IQ zdałam bardzo dobrze, więc jestem i taka, i taka.
Wspominasz o rozwiązywaniu problemów. Z jakimi musi się mierzyć osoba ponadprzeciętnie inteligentna?
Mogę mówić tylko za siebie. Dla mnie największym problemem jest dogadanie się z osobą o znacznie niższym IQ. Wyczuwam to, bo inteligentni ludzie używają zupełnie innych słów, niż przeciętniacy lub ci poniżej średniej. Dla nich wszystko jest takie proste i oczywiste, a ja wciąż szukam dziury w całym, dociekam, próbuję zrozumieć. Przez to możemy się nie dogadać.
Głupota cię irytuje?
Niższy iloraz inteligencji nie musi oznaczać, że ktoś jest głupi. Zdarzają się ludzie mający problem z logicznym myśleniem, ale tak oczytani i ciekawi, że są dla mnie partnerami do rozmowy. Spotkałam też osobę z IQ wyższym od mojego, ale zupełnie nie potrafiliśmy się dogadać. Wręcz mnie irytował. Boję się, że ja denerwuję w taki sam sposób innych.
Zobacz również: 10 zdań, których nie mówią inteligentni ludzie
Skąd ta obawa?
Grono moich przyjaciół ogranicza się do jednej osoby. Nigdy nie byłam w poważnym związku, a od kilku lat nie miałam dosłownie nikogo. Rodzice wysyłają mnie do psychologa, bo twierdzą, że nie radzę sobie ze swoim darem. Może to i prawda. Wolałabym być normalną dziewczyną, która niczym się nie wyróżnia. One mają fajne życia i mogę im tylko pozazdrościć.
Czego?
Odbierają rzeczywistość taką, jaka jest. Nie szukają ciągle dziury w całym. Znajdują wspólny język z osobami na podobnym poziomie intelektualnym. Ja musiałabym udać się na spotkanie Mensy (największe stowarzyszenie ludzi o wysokim ilorazie inteligencji - przyp. red.). Lepiej należeć do większości, niż czuć się jak dziwadło. Odnoszę wrażenie, że rówieśnicy się mnie boją. Albo z powodu wysokiego IQ jestem nieżyciowa. W życiu towarzyskim na pewno mi to nie pomaga.
Masz 28 lat, niczego ci nie brakuje, możesz się pochwalić wyjątkowym darem - w czym problem?
Wystarczy spojrzeć na historię najbardziej wybitnych jednostek. Nie to, że się do nich porównuję, ale można zauważyć pewną zależność. Im człowiek bardziej inteligentny, tym gorzej mu się wiedzie w życiu prywatnym. Może dostać Nobla, ale wyzwaniem jest dla niego np. założenie rodziny. Dwie osoby z bardzo wysokim IQ działałyby sobie na nerwy. Jedna ze znacznie niższym - irytuje jak mało kto. Jestem w takiej sytuacji.
Jestem Dominika i mam 140 IQ - to może onieśmielać.
Ale ja się tym wcale na lewo i prawo nie chwalę. Wręcz przeciwnie. Na początku znajomości w ogóle nie wspominam. Nie muszę. Po chwili i tak odczuwam zniecierpliwienie rozmową - wiem, że się nie dogadamy, bo nadajemy na zupełnie różnych falach. Mało inteligentni ludzie mnie denerwują, a tych jest przecież większość. Mam alergię na 99 procent osób wokół.
Próbowałaś coś z tym zrobić? Czy relacje rodzinne też na tym cierpią?
Właśnie nie. W kontaktach z rodzicami czy rodzeństwem jakoś tracę to wyczucie. Wszyscy wydają mi się bardzo mądrzy, choć oczywiście IQ mają niższe. Może dlatego, że znam ich od urodzenia. Gorzej z osobami z zewnątrz, bo wtedy analizuję każde ich słowo. Co mogę z tym zrobić? Do psychologa wreszcie nie poszłam, choć rodzice namawiali. Boję się, że potraktuję go tak samo jak innych.
Wydaje się, że wysoka inteligencja to ogromny dar. Ty udowadniasz, że raczej przekleństwo.
Są dwie strony medalu. Świetnie zdałam maturę, dostałam się na prestiżowe studia i teraz robię karierę zawodową. W krótkiej perspektywie czasu czeka mnie wiele sukcesów i dostatnie życia. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ale nie mam z kim tego dzielić, więc to uśmiech przez łzy. Boję się normalnych ludzi, a oni boją się mnie. Lepiej być mądrym czy samotnym? Niech każdy odpowie sobie sam.
Zobacz również: Znajdź swoje imię. Udaje się to tylko 8 proc. najbardziej inteligentnych ludzi