Kerry Miles, 35-latka z Wielkiej Brytanii, ma w życiu tylko jeden cel - jak najbardziej upodobnić się do lalki Barbie. Do tej pory Brytyjka wydała już prawie pół miliona złotych na operacje plastyczne i inne zabiegi “poprawiające” urodę. Niestety kobieta już dawno przestała przypominać samą siebie i wygląda raczej jak przerażająca karykatura. Mimo to Kerry wciąż nie ma dość i w dalszym ciągu poddaje się nowym zabiegom.
Zobacz również: Wydała majątek, by wyglądać jak żywa lalka Barbie. Teraz nawet mąż wstydzi się z nią pokazywać!
Ostatnio Kerry Miles postanowiła dodać jeszcze więcej objętości swoim i tak monstrualnym ustom. Mogłoby się wydawać, że dla tej prawdziwej weteranki wstrzykiwania sobie różnych substancji we wszystkie możliwe części ciała będzie to kolejny rutynowy zabieg. Coś poszło jednak bardzo nie tak, a efekt końcowy mrozi krew w żyłach. Chociaż Miles powiększała usta jeszcze w 2016 roku, dopiero niedawno wróciły one do “normalnego” (jak na uzależnioną od poprawiania urody Kerry) stanu.
View this post on Instagram
Jak opowiadała sama 35-latka w rozmowach z brytyjskimi mediami, wszystko zaczęło się w 2016 roku, gdy postanowiła kolejny raz powiększyć usta. Niestety zanim udała się do salonu medycyny estetycznej, nie przeprowadziła rzetelnego wywiadu środowiskowego. “Wybrałam klinikę, która cieszyła się dobrymi opiniami, ale gdy tylko dotarłam na miejsce w mojej głowie pojawiły się wątpliwości. Budynek był zaniedbany i wyglądał obskurnie, dookoła biegał jakiś bezpański pies. Miejsce nie wyglądało zbyt higienicznie, ale chciałam zrobić sobie usta, a [właścicielka] miała dobre opinie” - tłumaczyła Kerry Miles. Nie był to pierwszy raz, gdy kobieta powiększała sobie usta, ale - jak mówiła - nigdy wcześniej nie miała po zabiegu tak bolesnej reakcji. Z powodu bólu przez parę dni po powiększaniu warg nie była w stanie wyjść z domu. Gdy skontaktowała się z właścicielką salonu i powiedziała jej o swoich męczarniach, ta po prostu kazała jej pić więcej wody i masować usta, aby nadać im odpowiedni kształt. Problem polegał jednak na tym, że wówczas wargi Kerry wyglądały już niczym “żywe mięso”!
View this post on Instagram
Trudno się dziwić, że zalecenia kosmetyczki w ogóle nie pomagały, więc w końcu brytyjska miłośniczka lalki Barbie udała się do innego specjalisty. W jego gabinecie okazało się, co było przyczyną bólu i drastycznego efektu zabiegu, w wyniku którego usta Kerry aż dwukrotnie (!) zwiększyły swoją objętość. Po wyjęciu wypełniaczy z warg kobiety lekarz stwierdził, że w skład substancji, która została jej wstrzyknięta, wchodziła oliwka dla dzieci. Kerry podzieliła się na Instagramie zdjęciami swoich monstrualnych ust. Opublikowała je jako przestrogę dla wszystkich, którzy chcą powiększyć sobie usta w niesprawdzonych, podejrzanych miejscach.
View this post on Instagram
Mimo to sama nie zamierza rezygnować ze wstrzykiwania sobie wypełniaczy. “Nie chcę nikogo zniechęcać do stosowania wypełniaczy, ale apeluję, aby zawsze rzetelnie sprawdzić dane miejsce. Przeszłam drogę przez mękę i bardzo się wycierpiałam, więc teraz jestem jeszcze bardziej ostrożna. Powinnam była zaufać instynktowi gdy zobaczyłam, że miejsce, do którego przyjechała nie jest czyste, ale niestety nauczyłam się tego na własnym błędzie. Mam nadzieję, że inni wyciągną z tego konsekwencje” - napisała Kerry na Instagramie.
View this post on Instagram
Zobacz również: Ta dziewczyna chce AMPUTOWAĆ sobie wargi. Podczas powiększania ust coś poszło nie tak