Czasami dociekliwość niesie za sobą nieprzyjemne konsekwencje i na światło dzienne wychodzą rzeczy, o których istnieniu wolelibyśmy nie wiedzieć. Ale gdy już raz coś się odkryje, nie można tego cofnąć. Pozostaje tylko żałować, że nie nie podjęło się decyzji o życiu w błogiej nieświadomości.
Zobacz również: Wstrząsająca historia Sylwii: „Dowiedziałam się, że mąż ma dziecko z inną”
Tak właśnie stało się w przypadku 36-letniego mężczyzny, który podejrzewał swoją sprzątaczkę o to, że kradnie rzeczy z mieszkania. Mężczyzna od 9 lat był żonaty, a swoje małżeństwo określał jako bardzo udane. Tym większy szok przeżył, gdy obejrzał nagrania z sekretnej kamery, którą zainstalował z myślą, że przyłapie gosposię na kradzieży. Oto, co mężczyzna napisał o swoim doświadczeniu na portalu Reddit.
Nasza gosposia ma 25 lat i studiuje pielęgniarstwo. Polecił nam ją mój przyjaciel, u którego wcześniej sprzątała. Utrzymuje nasz dom w idealnym porządku, co do tego nigdy nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń. Jednak miesiąc temu zauważyłem, że nie mogę znaleźć mojego zegarka. Szukałem go przez tydzień, po czym magicznym sposobem pojawił się z powrotem na mojej szafce nocnej - w dniu, w którym gosposia przyszła posprzątać. Spytałem ją o to i powiedziała, że znalazła go za szafką, ale pamiętam, że tam go tam szukałem, bo pomyślałem, że musiał tam wpaść. Co więcej, przez ostatni rok w naszym mieszkaniu różne przedmioty w tajemniczy sposób zmieniały swoje miejsce, albo znikały, a potem pojawiały się gdzieś indziej. Byłem przekonany, że szukałem zegarka za szafką, więc postanowiłem zamontować w naszej sypialni ukrytą kamerę.
Fot. Unsplash.com
Po dwóch tygodniach sprawdziłem nagranie. Okazało się, że gosposia spędza podejrzanie dużo czasu w naszej garderobie, ale poza tym nic więcej nie wzbudziło moich podejrzeń. Gdy wieczorem wróciłem do domu, postanowiłem sprawdzić garderobę. Zauważyłem, że nasza torba z zabawkami erotycznymi leży w innym miejscu, ale poza tym wszystko się zgadzało. Postanowiłem poczekać jeszcze trochę i przekonać się, czy na powierzchnię wypłynie coś więcej. W następnym tygodniu wyjechałem z miasta w delegację służbową. Spędziłem jedną noc poza domem. Po powrocie poczekałem, aż wszyscy pójdą spać i postanowiłem przejrzeć nagrania z kamery.
To, co zobaczyłem, prawie mnie zemdliło. Gosposia najpierw zaczęła sprzątać w naszej sypialni, a potem weszła do garderoby i wyjęła z niej torbę z gadżetami erotycznymi. Położyła się na łóżku i zaczęła bawić wibratorem. Chwilę później do sypialni weszła moja żona i usiadła na łóżku. Myślałem, że po prostu chciała przyłapać ją na gorącym uczynku. Ale w następnym ujęciu zobaczyłem gosposię z głowę między nogami mojej żony. Używały też na zabawek na sobie nawzajem. W żadnym momencie się nie całowały - to było czysto seksualne.
Jestem zszokowany. Kocham moją żonę, jest niesamowitą kobietą i nigdy mnie nie zdradziła. To straszne uczucie, oglądać to nagranie i być jednocześnie podnieconym i obrzydzonym. Wiem, że muszę z nią o tym porozmawiać, ale nie wiem, co powiedzieć. Prawda jest taka, że ona zawsze fantazjowała o seksie z kobietami i nawet rozmawialiśmy o tym, żeby zaprosić do naszej sypialni kobietę, gdybyśmy znaleźli odpowiednią kandydatkę. Gdyby to był inny mężczyzna, byłbym wściekły. Ale to jest inne, bardzo dziwne uczucie. Nie jestem zazdrosny, tylko trochę zły i smutny. Czuję się zdradzony.
Niestety mężczyzna nie napisał, jak zakończyła się ta historia. Możemy więc tylko się zastanawiać, czy gosposia w dalszym ciągu pracuje w jego domu i czy przyznał się żonie do tego, że wie o całej sytuacji. A może sprzątaczka na stałe zagościła w życiu seksualnym pary? Kto wie…
Zobacz również: Opowiem Wam, jak przyłapałem ją na zdradzie