Niektórzy mężczyźni uwielbiają chwalić się swoimi miłosnymi podbojami, a za cel biorą sobie seks z jak największą liczbą partnerek. Wszyscy kojarzymy postać Hugh Hefnera, legendarnego założyciela magazynu “Playboy”, który słynął z zamiłowania do pięknych kobiet, a w swojej posiadłości notorycznie gościł seksowne modelki. Hefner stał się synonimem playboya, a wraz z jego śmiercią w 2017 roku można powiedzieć, że pewna epoka bezpowrotnie dobiegła końca.
Zobacz również: Zmarli podczas uprawiania seksu! 5 słynnych ofiar!
Teraz ze światem pożegnała się inna legenda, która zyskała sławę dzięki - najdelikatniej rzecz ujmując - bardzo towarzyskiemu stylowi życia. 25 września 2018 roku zmarł Włoch Maurizio Zanfanti, znany jako Romeo z Rimini. Przyczyną śmierci Zanfantiego był atak serca, a doszło do niego… podczas seksu z 23-letnią turystką z Europy Wschodniej. Niestety wezwani do posiadłości w Rimini ratownicy medyczni nie byli w stanie uratować 63-latka.
Fot. YouTube.com (https://www.youtube.com/channel/UCqi7z1Xa_8CBhQStlApH8ww)
Maurizio Zanfanti zyskał sławę jako “najsłynniejszy kochanek we Włoszech”. Mężczyzna twierdził, że w ciągu całego życia uprawiał seks z ponad 6 tys. kobiet! Miała mu to ułatwiać praca jako promotor nocnego klubu Blow Up znajdującego się w Rimini, jednym z najpopularniejszych włoskich kurortów, tłumnie odwiedzanych przez turystów z całego świata. Zanfanti zaczął karierę w Blow Up w latach 70. w wieku zaledwie 17 lat. Jego praca polegała na zagadywaniu do młodych kobiet i zachęcaniu ich do tego, aby spędziły wieczór właśnie w jego klubie. Romeo z Rimini twierdził, że w udanym sezonie letnim udało mu się przespać średnio z 200 kobietami. Wspominał, że podczas najlepszych wakacji liczba kochanek sięgnęła 207, co miało być jego największym osiągnięciem.
Fot. YouTube.com (https://www.youtube.com/channel/UCqi7z1Xa_8CBhQStlApH8ww)
Maurizio Zanfanti był sławny nie tylko w rodzinnych Włoszech. Poza sezonem pracował dla różnych agencji turystycznych w Skandynawii. Był tam tak rozpoznawalny i lubiany, że w jednym ze szwedzkich miast stanęła jego… figura woskowa. W wywiadzie w 2016 roku włoski playboy chwalił się, że zrobił dla promocji turystyki w Rimini więcej, niż setka agencji turystycznych. Z kolei dwa lata wcześniej w rozmowie z niemieckim magazynem “Bild”, Zanfanti przyznał, że robi się na “to” za stary - miał wtedy 59 lat.
Dziś włoskie media żegnają Maurizio Zanfantiego, Romea z Rimini, i piszą, że umarł tak, jak żył. Wszyscy są przekonani, że właśnie tak latynoski playboy chciałby odejść z tego świata.
Fot. YouTube.com (https://www.youtube.com/channel/UCqi7z1Xa_8CBhQStlApH8ww)
Zobacz również: Tragiczny finał miłosnej schadzki! Zakochani zatruli się czadem (umarli w objęciach)