Meksyk nie jest krajem, w którym kobiety mogą czuć się bezpiecznie. Kwitnie tam handel narkotykami i prostytucja. O tym, jaki los spotyka niektóre meksykańskie kobiety, świadczy historia 23-letniej Karli Jacinto. Pomimo tak młodego wieku, jest bardzo doświadczoną osobą. Tylko że takich doświadczeń nie życzy się nikomu. Jej piekło zaczęło się, gdy miała 12 lat i trwało przez 4 kolejne.
Gdy Karla miała 12 lat, zakochała się w 22-letnim mężczyźnie, który wiele jej obiecywał. Komplementy oraz prezenty przekonały do niego naiwną dziewczynkę. Zgodziła się zamieszkać z mężczyzną. To był początek koszmaru. Mężczyzna zmuszał ją do prostytucji.
Po pewnym czasie przeprowadzili się do dużego miasta. „Najpierw mieszkałam z nim przez trzy miesiące, a później przewieźli mnie do Guadalajary, jednego z największych miast Meksyku, gdzie musiałam pracować jako prostytutka. Zaczynałam o 10 rano i kończyłam po północy. Niektórzy mężczyźni śmiali się, gdy płakałam w czasie tego, co mi robili. Każdego dnia byłam gwałcona ponad 30 razy. W sumie ponad 43 200 razy… Nie zliczę, ile razy ktoś mnie bił, pluł, kopał czy śmiał się ze mnie. Były także sytuacje, gdy przychodzili do nas policjanci. Już myślałam, że uda mi się wtedy wyswobodzić, ale oni także nas gwałcili i robili zdjęcia…” – czytamy wypowiedź dziewczyny na portalu popularne.pl.
Na szczęście Karli udało się uciec. W 2006 r. przeprowadzono operację antykorupcyjną, w trakcie której nadeszło wyzwolenie. Obecnie dziewczyna jest zaangażowana w niesienie pomocy kobietom, będącym w podobnej sytuacji. Mówi też głośno o tym, co jej się przydarzyło.
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej