Dzięki Internetowi można stać się gwiazdą całego świata, nie wychodząc z domu. Nie trzeba do tego wybitnych talentów, wystarczy pomysł, najlepiej kontrowersyjny, a później czekanie, aż zaczną cię oglądać ludzie...
Podobnie wygląda historia dwudziestolatka, Rossa Ritalina ze Szkocji. Zamiast go opisywać, lepiej zobaczyć, jak się prezentuje (video poniżej). Próbując przełożyć jego osobowość na polskie realia, można go porównać do Joli R. Ross nie wyobraża sobie bladej skóry i uważa, że nigdy za dużo makijażu. To samo tyczy się biżuterii (złota ma tyle, co nieśmiertelny bohater serialu „Drużyna A” - B.A. Baracus).
Cóż, oby jego skóra wytrzymała taką ilość fluidów i chemii, którą na siebie nakłada, a szyja nie ugięła się pod nadmiarem kilogramów tombaku. Sam na siebie mówi Barbie, ale chyba poszedł o krok dalej od najsłynniejszej lalki świata...
Jego wizerunek ma jedno zadanie - przykuwać uwagę. Jak Ross mówi sam o sobie - uwielbia być w centrum.
Zobacz także: