Czasami słyszymy, że ktoś „wygląda jak nauczycielka” i nie jest to raczej komplement. Autorzy tych słów mają na myśli kobietę nieco zaniedbaną, zupełnie aseksualną, ukrywającą swoją atrakcyjność. Niedbale ułożone włosy, obszerna garsonka, nietwarzowe okulary, najlepiej z meszkiem pod nosem. Taki stereotypowy obraz jest bardzo krzywdzący, ale jednak powszechny. Choć nie wszędzie.
Poznajcie nauczycielkę, która postanowiła zerwać z takim wizerunkiem i udowodnić, że nawet pracując w szkole można wyglądać dobrze. Mindi Jensen ze Stanów Zjednoczonych na co dzień zajmuje się swoimi uczniami w gimnazjum. Po godzinach ćwiczy, zdrowo się odżywia i... robi sobie selfie. Przez wiele miesięcy dodawała je na prywatny profil na Instagramie, gdzie zyskała spory rozgłos.
Wtedy do akcji wkroczyli zaniepokojeni rodzice, który twierdzą, że ktoś tak „wyzywający i wyuzdany” nie powinien obcować z młodzieżą. Nazywają ją nawet „porno-nauczycielką” i domagają się, aby szkoła dyscyplinarnie ją zwolniła. Dyrekcja poprosiła swoją pracownicę o usunięcie zdjęć, grożąc, że jeśli tego nie zrobi – straci pracę. Rzeczywiście zrobiła coś złego?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?
Mindi Jensen - czy nauczycielce wypada publikować takie zdjęcia?